Bert przysłuchiwał się uważnie rozmowie. Był zwarty, czujny i gotowy. Kuszę lekko opuścił tak by Alfons nie czuł się za bardzo osaczony, ale w każdej chwili mógł ją skutecznie użyć. Na razie los im sprzyjał i akcja poszła lepiej niż niziołek się spodziewał. Pozostało tylko bezpiecznie i dyskretnie dostarczyć obie osoby do garnizonu. |