Skrzywiła sie nieznacznie na określenie 'nałożnica' ale nic nie powiedziała. Nie uśmiechała sie jej perspektywa babrania sie z tym wampirem, więc gdy powiedział już gdzie jej księga, wstała lekko z ziemi, otrzepała ubranie i spojrzała na Arklema.
-Idziemy?- zapytała krótko. Zobaczyła już że z nim nie ma co żartować. Pozbyła sie reszty, a on niech będzie. Może jej jeszcze pomóc, a gdy już otrzymają zapłatę, kazde pójdzie w swoją stronę i będzie wszystko w porządku.
__________________ Każdy powinien mieć motto.
Nawet jeśli jest dziwne:
"I'm greedy, not stupid..."
Widzicie? |