Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-06-2017, 21:25   #378
dzemeuksis
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
Boczuś, jak już powiedziano, w innej rzeczywistości (Bekon ciśnięty z dużą siłą i celnie w dolny korytarz, przelatuje nad głową Yuteala i... jednocześnie wylatuje z wyjścia powyżej na galeryjce, po czym wytraciwszy impet spadaja z powrotem pod nogi stojących na dole. Innymi słowy do żadnego rozmnożenia nie doszło: ot, wyleciał dołem, wrócił górą.), to cały czas ten sam poczciwy boczuś, którym ork pierwotnie wzgardził. Stan jego nie uległ znaczącej zmianie. Jak więc był utytłany w piachu i sponiewierany taki jest nadal, tylko bardziej. Co w zasadzie nie dziwi biorąc pod uwagę fakt, że zaliczył przed chwilą dwa krótkie loty i bliżej nieokreśloną liczbę przydepnięć w bitewnym zamęcie.

Na ścianach sali są uchwyty na pochodnie (w niektórych nawet tkwią) a na kolumnach podpierających drewniany balkon dwuramienne kinkiety ze świecami. Wszystko pogaszone.

Na tradycyjną oczyszczającą wymianę uprzejmości wewnątrzdrużynowych i wzmacnianie więzów braterstwa spuśćmy zasłonę milczenia.

Zasłona milczenia.

Yuteal odwraca się i wraca dolnym korytarzem do sali. Nie wtrąca się w to całe zamieszanie, czeka spokojnie aż temperatura opadnie, po czym mówi:
- Nie dajmy się porwać temu szaleństwu. Sami widzicie, że to nie są zwyczajne podziemia. Może ktoś lub coś, co wprawiło te kukły w ruch, mąci także nasze umysły. Stawiajcie opór, wróg tylko czeka aż sami się powyrzynamy!
Kupiec powiódł wzrokiem zatrzymując spojrzenie na każdym towarzyszu.
- A ty, Ryo, zdajesz się najgorzej to znosić - wzrok Yuteala spoczął na szczególnie krewkiej osobie. - Trzeba wykorzystać twój gniew, twoją energię, skatalizować ją w sposób korzystny dla drużyny. Dlatego proponuję zostawmy już te przeklęte korytarze, ruszmy schodami w dół za twoim przewodem - poszukiwacz skarbów zaprasza ręką do północnego wyjścia z komnaty.
 
dzemeuksis jest offline