Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-06-2017, 02:29   #150
Amon
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację
Poszukiwacze zaginionej gamratki

Micha chwyciła “mocą” kabel od jednej z lamp i przesunęła nią, kierując światło w ciemne kąty pomieszczenia.
- Paczaj Ivo, paczaj, wyższy jesteś, to twój wzrok sięga, tam gdzie mój nie sięga, szczególnie jeśli chodzi o zapuszczenie żurawia w jakiś cyc. - poradziła.
Liam leżał już uwalany czymś czarnym z bluzką podwiniętą niemal pod gardło oraz opuszczonym tym czymś, co znajdowało się pod nią. Opuszczone były również spodnie, zaś on sam leżał z nienaturalnie ułożonymi rękami oraz rozłożonymi nogami wysunięty jednym bokiem poza krawędź samochodu. Nie ruszał się, miał zamknięte oczy. I tak go znajdą czego nie próbowałby zrobić. Moc cieni w tej chwili nie była w stanie mu pomóc. Więc niech go znajdą “nieprzytomnego”.
I tak też się stało, choć trwało to irytująco długo. Ivan wreszcie jednak wpadł na to, by położyć się na ziemię i spojrzeć pod auta.
- Tuuu. - wskazał grubym paluchem “nieprzytomną” Czikitę. Ponieważ kobieta leżała pod autem, on sam miał raczej problem by tam wejść i ją wyciągnąć, to ten popatrzył cielęcym wzrokiem na Michę.
Bimbrowniczka zdmuchnęła blond loki z twarzy i chwyciła “mocą” kostkę kobiety. Tym sposobem wytargała ją spod auta.
- Pobudka wstać! kurwa jego mać! - zawołała.
Nie poruszył się, choć wiedział, że za chwilę cucenie będzie bolało.
- Dobra… - Micha przespacerowała się na sam koniec garażu by wziąć długi rozpęd. Tym sposobem kopnęła Czikitę w tyłek.
Tego Liam nie mógł już ignorować. Otworzył oczy i krzyknął z przerażeniem, widząc zbliżającą się ściane - bynajmniej nie pustą, lecz obwieszoną róznymi narzedziami.
- Leci, leci, będzie gol! - krzyknęła Micha mając na myśli nadzieję, że głowa kobiety dotrze do przeciwległej ściany. Na pomoc Liamowi pospieszył jednak Ivan, który jeszcze w locie pochwycił Czikitę w swoje napompowane mięśniami ramiona.
- Nu nu nu - pogroził palcem w kierunku Michy.
Kobieta przewróciła oczami.
- O ja pierdu, Ivo, noż przecież subtelniej się nie dao, kwiatków tu nie mamy, żeby jaśnie pani dać do powąchania… - Micha zamyśliła się - Ale jest wędlina! okej, Ivo daj jej zwęszyć co straciła, no dawaj połóż jej chuja na ryj. - zachęcała.
Liam rozejrzał się dookoła, mrugając szybko powiekami, przyciskając dłoń do własnego tyłka. Po dłuższej chwili stanął na nogach o własnych siłach i poklepał w podzięce Ivana. Przycisnął dłoń do głowy z tyłu, spojrzał na własną dłoń, po czym poprawił elementy ubioru. Spojrzał spode łba na Michę. Szybko jednak porzucił ją jako obiekt swojej uwagi. Ponownie z uwagą zaczął rozglądać się po garażu, ale tym razem zaglądając w różne kąty. Ostatecznie powrócił wzrokiem do Michy z pytającym spojrzeniem.
Bimbrowniczka wzięła się pod boki.
- No co jest kurwa? Z własną dupą się na rozumy pozamieniałaś?
W odpowiedzi Czikita tylko prychnęła, a Ivan odsunął się, pamiętając jak ostatnim razem dostał od niej kosza. Niema strażniczka wykonała pytający gest wskazując na Michę.
- No dzieżeś miała być cycu niedomyty co? co ty odpierdlasz, w samarytanina się kurwa bawisz, co ty kurwa, miłośniczka motoryzacji się zrobiłaś? mało ci kurwa złomu na bazarze, jeszcze tutaj twojej dupy nie było i czemu w ogóle mi tu pierdolisz weź się zamknij i ogarnij wreszcie i nie jeb się z tym tyle bo się pochlastać można…
Jeśli Liam miał jakieś wątpliwości na temat poczytalności Dzieci Feniksa, właśnie się one rozwiały. Uczynił tylko dość prosty gest, który według niego miał charakter uniwersalny, dając tym samym Misze znać, co sądzi o jej gadaniu.
Następnie ruszył w kierunku wyjścia, nieświadomie kręcąc apetycznymi biodrami Czikity.
- Yż ty… - zmierzyła się ręką Micha ale odpuściła. - dobra, zbieramy się.
Wydawało się, że Czikita nie bardzo wie o co chodzi, ale posłusznie szła za Michą do magazynu, by tam po krótkiej acz nieco bolesnej wymianie zdań zrozumieć, że ma otworzyć drzwi i pomóc zabrać z magazynu zapasy.
- Ruchy kurweno śpiąca ruuuchy! - Micha złożyła dłonie w tubę i wydzierała się do ucha Czikity. Ta odepchnęła kobietę, ale nie pokazała zębów, jak to miała w zwyczaju, tylko łypnęła nieprzyjaźnie na Michę. Posłusznie jednak wykonywała jej polecenia, chociaż teoretycznie ich pozycja w szeregach Elity była taka sama. Skąd ta nagła uległość? Czikita na pewno nie powie słowa na ten temat - tyle było pewne.
- Okej brygada, najpierw proponuje trochę samemu się nawpierdalać, coby mieć siłę to wszystko nieść, kto jest za? kto przeciw? kto się wstrzymał? okej, no to przegłosowane, szybka szama, Ivo i Czikita mandżury na plecy, ja obstawiam tyły i wszystko git.
 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.
Amon jest offline