- Theo dobrze gada. - Burknął Draugdin tak, żeby usłyszeli go jedynie towarzysze. - Puśćmy ich przodem.
Rozglądał się uważnie dookoła, żeby w razie czego odpowiednio wcześnie zauważyć ewentualnie nadchodzący z innego kierunku atak. Był czujny jak gepard. Jego napięte mięśnie lśniły w blasku słońca. Raz na jakiś czas podrzucał to jeden miecz w ręku to drugi. Nadal nie mógł się nacieszyć jak dobrze wyważony był ten oręż. Wart był każdej zapłaconej za niej sztuki złota.
__________________ There can be only One Draugdin!
We're fools to make war on our brothers in arms. |