Ta... wiedziałem, że coś z mim zrobiłem, ale nie wiedziałem co.
To właśnie pokazuje, że nawet notatki z sesji mają swój limit. Jego nazwisko jest na liście, ale bardziej w kategoriach - zaginiony. Nigdzie go nie ma. Tak więc, może coś takiego:

Ta wieża (jego dom) to wielkie archiwum ksiąg i dokumentów. W jego domu można odnaleźć mnóstwo dokumentów miejskich, które wyprowadził z Urzędu. Widać, że sekretarz blisko kolegował się z dawnym merem, panem Baptistem Bouchardem i chciał wyjaśnić jego śmierć. Odkrył w jego domu korytarze i chciał zlecić komuś ich zbadanie. Poszukiwał do tego kogoś zaufanego.

Widocznie nie skończyło się to dla niego dobrze, skoro na cmentarzu widnieje jego nazwisko na tablicy nagrobnej. Choć napis wydaje się ryty całkiem niedawno...