- Lepiej wracajmy do środka zanim ktoś się pokapuje co się tu stało - powiedział Zygfryd do kobiety. -
Musiałaś go zabijać wiedźmo, przecież wystarczyło złapać go za klejnoty i je przykręcić, a tak zaczną się pytania?
Rycerz nie był zadowolony z siebie, zachciało mu się ratować białogłowy. A mógł spokojnie teraz popijać piwo z obwiesiami, których poznał na łodzi. Rozejrzał się jeszcze bacznie dookoła i ruszył w kierunku przybytku o wątpliwej renomie.