Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-06-2017, 18:46   #213
Avitto
Dział Fantasy
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację

Matko ściskał na zmianę oba ramiona i wodził oczyma po polepie. Wyglądał na spłoszonego, że kapłan zwraca się bezpośrednio do niego. Spod zarośniętego ciemnymi lokami czoła błyszczały piwne oczy.
- Oni nas wymordują, panie. Tatko mówił, że będzie trzeba łodzią uchodzić. Mam dobytek tam znosić. To mogę już iść?
Nie wyszedł jednak bez słowa. Widząc, że Adelmus bacznie słucha i obserwuje odrobinę się ośmielił. Pogaworzył i zaraz potem wyszedł.
- Babka dużo mi pokazywała. Umiem już opatrzyć ranę po nożu, okładać gorące poty i zrobić wywar, gdy trzewia wyrzucają jedzenie. No i podlewam ducha, żeby z kopca nie wyłaził.
- Bo on chyba zły jest, ten duch. Babka mówiła, że póki w kopcu zamknięty to do reszty martwych iść nie może i dzięki temu słabowity. Że tylko tak krzywdy nie narobi. To polewam jak kazała kopiec dookoła wodą po warze z pęcherzy pławnych garbusów i leszczy a na krzakach wieszam rybie kręgi. Czasem jak wiater amulety pozrywa to słychać, że duch wyje ku wsi.


Tymczasem w karczmie Tankreda obudził tupot wielu obutych nóg. Dostrzegł wiele cieni krążących za przymkniętymi okiennicami. Zaraz. Cienie w nocy?
Następnie był niemym świadkiem rozmowy, jaka przeniosła się do wnętrza wspólnej sali.
- Jestem samotnikiem, wojowniku - zwrócił się Einar do Wasyla. - Zwykle przebywam w ostępach na północnym brzegu a khazadów nie widziałem już od kilku lat.
- A setka, którą widziałem jest nietypowa. Wszystkie pokraki co do jednej o zwierzęcych łbach. Nie znalazłem jeszcze odpowiedzi dlaczego akurat tacy się zbierają. Ale jeśli ich rytuały wypadną pomyślnie to bez omyłki ruszą na południe.

Krasnolud przerwał na chwilę potok słów i obmył twarz przyniesioną wodą. Spod krwi wyjrzał na świat tatuaż.
- Einarze. Oni są już i na naszym brzegu. Właśnie idą na nas od wschodu.
- Zatem mamy pilniejsze zmartwienie! Jedno wam tedy powiem, bo to pewnie grupa zwiadowcza. To oni są tu by nas szarpać i zajmować. I coś ich tu trzyma i prowadzi. To fanatycy.
- Twoja izba jest gotowa -
odparł Rulf. - Możemy iść od razu. Kapitanie, pozwól z nami. Reszta na dwór, obserwować! Zajmijcie już wyznaczone miejsca.

Dom Einara okazał się większą szopą na podmurówce przylegającą do domu Rulfa (ostatniego po prawej stronie drogi wchodząc do wsi). Wewnątrz panował mrok, gdy krasnolud pośpiesznie ryglował za nimi trzema drzwi.
- Kurwa, kaganek. Szajs. - Słyszalny było tylko brzdęk metalu na polepie. Z zewnątrz przez deskowanie ścian nie przedostawał się żaden snop światła.
- Kamyk, kord i butonierka. Ten kubek to latarenka - zrymował cicho Einar a obecnych oślepiło na chwilę białe światło bijące z małego cynowego kielicha. Gdy wzrok się przyzwyczaił przedmiot oświetlił wystarczająco całe pomieszczenie.
Ilość przedmiotów niezrozumiałego dla Wasyla przeznaczenia była ogromna. Graty zajmowały przestrzeń od sufitu do podłogi i wyglądały, jakby wyjęcie jednego z nich miało spowodować upadek całej misternej konstrukcji. Wśród materiałów dominowały czarno, srebrno i brązowo połyskujące metale. Khazad począł krzątać się przy tym bałaganie widocznie czegoś szukając. Mimochodem wysłuchał opowieści autorstwa Fredericka o nadchodzącym oddziale zwierzoludzi. Podczas przekazywania informacji Wasyl wspiął się na wyżyny własnej elokwencji.
- Jeśli to prawdziwe mroczne młode to jesteśmy głęboko w arse. Sami pomyślcie - demon o kształcie wielkiego drzewa. jak go odróżnić od zwykłej wierzby na tym zasranym bagnie?
- Nie ma sposobu?
- Pf. Oczywiście, że jest.

Cała sterta złomu zaczęła wyraźnie podzwaniać od szarpnięć umięśnionej, krasnoludzkiej łapy. w końcu Einar wydobył z niej trzy strzały o krótkich, zakręconych lotkach.
- Mroczne młode to demon. Nie znam się na nich, ale gdzieś czytałem, że posiadają jedno oko. Pewnie będzie wyglądało jak dziupla... No trza być czujnym.
- A te strzały?
- To specjalne pociski. Zaklęte czarem chwytającym. Grot po trafieniu w cel zmieni kształt na kotwiczkę. Potem możesz nawet człowieka na tym powiesić, wytrzyma. Tylko sznur zawiązać trzeba blisko grotu, bo promienie nie są ze stali. To zwykłe drewno.


Nagle z zewnątrz dobiegł ich krzyk wielu kobiet.

Test plotkowania
Adelmus (49+10+10=69): 49 udany

Test obserwacji
Tankred (37): 52 nieudany

Test plotkowania
Wasyl (29+5+10=44): 08 udany


 
Avitto jest offline