Wasyl lekko się zdziwił na słowa Khazada, że jest samotnikiem. Dwa razy tylko widział krasnoluda/samotnika i to byli osławieni Zabójcy Trolli. Ten nie wyglądał na jednego z nich, no ale nie jemu to rozwarzać.
- Wydaje mi się, że jakiś czas temu miałem sposobność z tymi bestiami. Też jacyś zwierzęcy byli z sekty ich wewnętrznej. No ale może coś mi się tylko zdaje.- Mruknął do sierżantów milicji.
- Nooo. Przytulna kwatera. Wydawało mi się, że osada jest nową a po tej kolekcji mogę sądzić, że lata już tu stoji.- Skomentował i dodał po chwili.
- Skoro mają obserwatorów to trzeba ich zlikwidować.- Jak wykombinował były gladiator tak zamierzał zrobić.
Wyszedł na podwórze z ręką na broni i bacznie się rozejżał zapowodem charmidru, który się uczynił. Był gotów do walki i szukał swoich ludzi oraz sierżantów i kapłana.
Wszystkim przekazywał informację za czym mają się rozglądać a do najleprzych łuczników zwrócił się by porozmawiali z Einarem. Posiadanie takich strzał było potężną bronią, ale trzeba było najpierw nimi trafić w odpowiednie miejsce.
Drozdow sprawdzał punkty obserwacyjne i pilnował pożądku. Miał nadzieję, że nie zaskoczą ich.