Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec - Czysto! - krzyknął szturman nie zauważając w pomieszczeniu przeciwnika. - Koleje Nowojorskie! Joyce jest tutaj! - odkrzyknął mężczyźnie szturman. Pudło! Ślepy zaułek! Przekierował się w stronę living room gdzie stał. Zostały mu drzwi gdzie pobiegła Skye albo schody na piętro. - Piętro! - warknął do Foxy. Czas przeciekał przez palce. Czuł to. Rozłazili się a tamten zyskiwał i czas i przestrzeń. Od Skye jednak nie było słychać ani krzyków ani strzałów więc widocznie nie natrafiła na przeciwnika. Z wycelowanym Vectorem ruszył więc po schodach. Miał zamiar sprawdzić teren od strony okien wychodzących na podwórze doktora z których można było prowadzić ostrzał i gdzie widział z podwórka powiewającą firankę.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami
Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |