|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
12-06-2017, 02:37 | #1451 |
Reputacja: 1 | Andrew i aniołki Z pokoju obok głos odpowiedział spokojniej ale z pewną rezygnacją -Nie moge wyleźć, nie chodze. Po chwili zapadła cisza W ciszy usłyszeliście metaliczny trzask dobiegający z zewnątrz budynku, zdecydowanie nie był to huk wystrzału. w CB odezwał się Sloan -Masz coś Andrew? Cosmo Sloan sięgnął do lusterka i powoli zaczął je przesuwać dając ci czas na reakcje kiedy uznasz że wystarczy. Drugą ręką sięgnął po Mikrofonogłośnik CB -Masz coś Andrew?
__________________ A Goddamn Rat Pack! |
14-06-2017, 15:19 | #1452 |
Reputacja: 1 | Cosmo Kiedy Monter stracił z oczu bok samochodu, kiwnął głową, że wystarczy. Sloan zdążył już złapać za radio, więc Cosmo na migi pokazał, żeby dać trochę do góry. Brakowało niewiele. Czekał na odpowiedź Morrisona, co się tam dzieje.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 02-08-2018 o 21:04. |
15-06-2017, 15:23 | #1453 |
Reputacja: 1 | Ścigany wiedział że tu są, bawił się z nimi w chowanego. Nie było sensu stać i czekać aż ucieknie. - Sprawdzę podwórko - Sharp wyminęła Nowojorczyka i szybko wróciła do okna - ekspresowej drogi na dół.
__________________ A God Damn Rat Pack Everyone will come to my funeral, To make sure that I stay dead. |
15-06-2017, 21:57 | #1454 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec - Leć. - Morrison odpowiedział kobiecie w kapturze. Sypało się. Nie było co tak dalej stać. - Brak kontaktu szefie. Sprawdzamy dalej. - odpowiedział przez radio. Ruszył z wycelowanym karbinkiem w stronę zamkniętych drzwi. Otworzył je by sprawdzić słowa faceta. Spodziewał się zobaczyć jakiegoś rówieśnika tej związanej babci na podłodze co się nią zająć miała Foxy. Ale gdyby jednak morderca wziął go na zakładnika mogło być gorąco.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |
20-06-2017, 19:56 | #1455 |
Reputacja: 1 | Andrew, Cosmo -ok szukajcie dalej odpowiedział Sloan Andrew, Foxy W dużym salonie na kanapie z nogami schowanymi pod kocem leżał starszy mężczyzna, obok sofy stał stał wózek inwalidzki. Obok mężczyzny na stoliku leżało kilka drewnianych zabawek w różnym topniu pomalowanych słoik z jakąś cieczą w której tkwiło parę pędzelków i kilka różnych farb. Po drugiej stronie stolika stał Mężczyzna usiłował usiąść i wychylić się próbując dosięgnąć wózka który jednak stał zbyt daleko. Po drugiej stronie stolika stał wygodny fotel i od tej strony na stoliku leżała jakaś książka przykryta rozpiętą na drutach robótką. Mężczyzna spojrzał na wchodzącego Andrew z niepokojem. -Kim jesteście co z Joyce? Skye wyskoczyła przez okno na zewnątrz ruszyła do ogrodu tył budynku miał rozległy ogród z równymi rządkami warzyw oraz krzaczkami owocowymi z tyłu znajdował się wysoki żywopłot przez który na zewnatrz prowadziła drewniana furtka, obecnie skobel był otwarty a furtka lekko uchylona
__________________ A Goddamn Rat Pack! |
26-06-2017, 13:06 | #1456 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec - Czysto! - krzyknął szturman nie zauważając w pomieszczeniu przeciwnika. - Koleje Nowojorskie! Joyce jest tutaj! - odkrzyknął mężczyźnie szturman. Pudło! Ślepy zaułek! Przekierował się w stronę living room gdzie stał. Zostały mu drzwi gdzie pobiegła Skye albo schody na piętro. - Piętro! - warknął do Foxy. Czas przeciekał przez palce. Czuł to. Rozłazili się a tamten zyskiwał i czas i przestrzeń. Od Skye jednak nie było słychać ani krzyków ani strzałów więc widocznie nie natrafiła na przeciwnika. Z wycelowanym Vectorem ruszył więc po schodach. Miał zamiar sprawdzić teren od strony okien wychodzących na podwórze doktora z których można było prowadzić ostrzał i gdzie widział z podwórka powiewającą firankę.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |
26-06-2017, 15:29 | #1457 |
Reputacja: 1 | Andrew powoli wspinał się na schody na piętrze był korytarz w korytarzu jedne drzwi otwarte, do pokoju z widokiem na dom doktora. W środku było sporo łusek, tych samych które już widziałeś, niklowanych .223 Rem i kilka czerwonych 12ga, rozglądając się po pokoju zauważyłeś że w dwóch miejscach są ślady od kuli z zewnątrz, pewnie Razor odpowiedział ogniem. Andrew podszedł do okna i przyjrzał się budynkowi na przeciwko, okno pokoju Kate było rozbite, dookoła framugi widać było ślady loftek, za oknem widok do środka zasłaniała ciężka zasłona Skye ostrożnie wyszłaś przez furtkę, za budynkiem była uliczka, pewnie niegdyś służąca do wywożenia śmieci bo po obu stronach były tylne wyjścia z budynków, na uliczce stał szeryf z rewolwerem w ręku rozglądając się dookoła, na twój widok najpierw się obrócił składając do strzału ale w połowie tej czynności cię rozpoznał i poderwał lufę do góry po czym skinął ci głową
__________________ A Goddamn Rat Pack! |
26-06-2017, 15:58 | #1458 |
Elitarystyczny Nowotwór Reputacja: 1 | Razor żył na szczęście... jeszcze. Krwawił co prawda, ale nie można było mieć w życiu wszystkiego. Szybki rzut oka na ranę brzucha wystarczył, alby Ortega zlała go, wycinając z planu rzeczy do ogarnięcia. Kierowana międzyludzką życzliwością, oraz depresyjną niechęcią że musi latać za jakimś jełopem i robić za fizyczną, warknęła przez zęby do ludzkiej zbieraniny, zamkniętej w pokoju na poddaszu. - Gdzie ten typ?! - rozejrzała się, macając za bronią. Nie żeby umiała z niej specjalnie dobrze strzelać, ale skoro Parch lenił się gdzieś na dole, wypadało samemu ubezpieczyć swoją dupę z nadzieją, że los pozwoli zachować w niej raptem dwa fabryczne otwory, bez poszerzania asortymentu.
__________________ Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena Ostatnio edytowane przez Zombianna : 26-06-2017 o 16:17. |
29-06-2017, 15:39 | #1459 |
Reputacja: 1 | Prawie zarobiła kulkę, powinna się przyzwyczaić. Z taką gębą mierzenie do Skye z broni było czymś normalnym. Nie spodziewała się szeryfa, ale cieszyła się że go widzi. Jedna spluwa więcej w nagonce... o ile nie on był celem. Nie, nie pasował jej na przestępce, ale tego nigdy do końca nie było się pewnym. - Jechał czerwoną furą, może chcieć nią uciec. - spytała, podbiegając żeby nie musieć krzyczeć - Widziałeś go? Trzeba przeszukać teren, biorę lewą stronę - wskazała brodą na przeciwny kąt budynku.
__________________ A God Damn Rat Pack Everyone will come to my funeral, To make sure that I stay dead. |
30-06-2017, 12:17 | #1460 |
Reputacja: 1 | Sam Nikt nie odpowiedział na twój krzyk. Razor zaczął wydawać z siebie dziwny gulgoczący odgłos, obejrzałaś się, maska wypełniła się krwią która powoli wyciekała przez zawór wydechowy Skye -Nie nie widziałem go, zdążył uciec zanim zdążyłem przebiec przez budynek. Ok, rozdzielamy się uważaj na siebie
__________________ A Goddamn Rat Pack! |
| |