Nowy York w Neuro Nowy York sprawia mi (a podejrzewam że nie tylko mi) największy problem jeśli chodzi o "kraje" pochodzenia, głównym problemem jest to że jest to chyba najbardziej wewnętrznie sprzeczne ze wszystkich opisanych lokacji a dodatek w zasadzie w znacznym stopniu przeczy podstawce.
W zasadzie najbardziej hołdujące przedwojennej demokracji miasto jest zarządzane przez (pozostających w konflikcie) dziedzicznego prezydenta i oligarchie a standardami sprawiedliwości są publiczne egzekucje (jeśli tak można nazwać krwawe jatki przy których kaci popisują się swoją pomysłowością ku uciesze gawiedzi).
delikatnie rzecz ujmując to w takiej formie trochę to ciężko sprzedawać jako nadzieje ZSA.
Jaka jest wasza wizja NY?
__________________ A Goddamn Rat Pack! |