Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-06-2017, 09:19   #506
pi0t
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Mniej lub bardziej zakrwawiony Khazad odpoczywa z uśmiechem na twarzy. Głód zniknął, a piwo choć podłe smakowało jakoś lepiej. Wspólnie z Balgrimem ustalili, że nie ma co latać po krzakach. Krzyków nie słychać, demonów nie widać, to na huj robić za długouchych. Któryś rzucił nożem w padalca czy inne cholerstwo, drugi puszczał głośne wiatry, co by się od komarów odgonić, czekali...

Panie Brök, macie kurwa rację. Dobry spiryt, czy bimber by się zdał. Ale i te wasze medyczne jebane panaceum mamy. Krasnolud wskazał na parę buteleczek. - Goblinie gówno mniej nos wykręca, ale i tak kurewsko działa.
Telchar patrzył podejrzliwe na cyrulika i jego narzędzia.
- Mistrzu, kurwa co Wy mi tu z tym cholerstwem chcecie robić? Żebym ja Wam zaraz za czym nie pogrzebał! Ziraka trochę warczał i marudził, ale dał się opatrzyć. Przez chwile zastanawiała się czy nie odpowiedzieć
Hildur, ale ta może rzeczywiście była gotowa im brody wyrwać. To nie tchórzostwo, Khazad mógł dać się zabić. Obawiał się jednak, że przodkowie nie uznali by tego za chwalebną śmierć. Ziraka ugryzł się wieć język, rzucając tylko krótkie.
- W chacie jej nie ma.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline