Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-06-2017, 11:58   #36
corax
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację
Zirytowana wydarzeniami z Dannym Annika przeszła zamaszystym krokiem przez okolice jeziorka, rozglądając się za Brooksem. Nie mogąc go znaleźć usiadła na chwilę na drewnianym molo i wyciągnęła niedopalonego skręta. Wpatrując się w ciemną obecnie taflę jeziora, zamajtała nogami i zaciągnęła się powoli, na spokojnie już teraz smakując każdy buch.

Myślała o tym co powiedział głąb.
Że wody są w nocy niebezpieczne, o duszach i mroku w nich.

Leżąc na drewnianym pomoście z ręką pod głową wpatrywała się w rozgwieżdżone niebo. Podejrzewała, że głąb miał nieco racji, ale zioło zaczęło tłumić jej myśli, które przewijały się powoli i leniwie. Nie wiedziała czemu nastrój jej siadł więc na poprawę humoru zaczęła znaną wyliczankę:

~ Alioth, Dubhe, Merak... ~

Mrucząc pod nosem do samej siebie, poczuła się pokrzepiona. Nadchodzący sen zmusił ją jednak do zebrania się i poczłapania do chatki, gdy po drodze spotkała Brooksa. Leżąc na drewnianym pomoście, leniwie gadali o przetrwaniu. Przez ziołową chmurę była przekonana, że uwaliła się na łóżko, wtulając w swój plecak. W rzeczywistości wciąż leżała w ramionach Jacka, czując się bezpiecznie i błogo. Nie była pewna czy to przez ziolo czy przez Brooksa, ale nie była też w stanie się w to zagłebiać.

Pod powiekami przemykały jej obrazy prastarego lasu, a ostatnia myśl przez odpłynięciem w ramiona Orfeusza dotyczyła nadchodzącej wyprawy....
 

Ostatnio edytowane przez corax : 30-06-2017 o 07:11. Powód: Edytka by dopasować logikę wydarzeń do posta z Pipem :)
corax jest offline