Kiedy "zakładnik" padł nieprzytomny na zimny pokład Cyrulik się roześmiał radośnie, po czym westchnął i pokręcił głową.
- To nic nie da, widzieli nas, ale pamięć jest ulotna, więc nadal mamy szanse. Szczęśliwie nasz strażnik przekaże wszystkie "prawdziwe" informacje.
Tutaj spojrzał na Kyle'a z lekkim grymasem.
- Dobry cios młody, ale nie musiałeś jej zabijać. Teraz będziemy mieli tylko więcej potencjalnych problemów na głowie. Jeśli nie chcesz bawić się w teatrzyki które mogą nam darować życie to chociaż pilnuj siebie by nie używać imion.
Kiedy właściwe rzeczy zostały załatwione spojrzał ciepło na Mikę która w międzyczasie "opatrzyła" mu ranę i powiedział.
- Dzięki, ale teraz lepiej jak się stąd zwiniemy.
...i z tymi słowy chwycił swój plecak gotowy do drogi.