Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-06-2017, 21:51   #40
Gienkoslav
 
Reputacja: 1 Gienkoslav ma wspaniałą reputacjęGienkoslav ma wspaniałą reputacjęGienkoslav ma wspaniałą reputacjęGienkoslav ma wspaniałą reputacjęGienkoslav ma wspaniałą reputacjęGienkoslav ma wspaniałą reputacjęGienkoslav ma wspaniałą reputacjęGienkoslav ma wspaniałą reputacjęGienkoslav ma wspaniałą reputacjęGienkoslav ma wspaniałą reputacjęGienkoslav ma wspaniałą reputację
_____ Monter spojrzał najpierw na siostrę, a później na kombiaka. To o czym mówiła Mewa nie było trudne. Kiedyś za bachorów testowali wiedzę swojego ojca i mentora odłączając przypadkowe rzeczy w naprawianych pojazdach czy łodziach. Wygrywał ten kto spsuł tak, że tata nie mógł od razu naprawić. Co zdarzało się rzadko. A i tak najczęściej wygrywał Rononn.
- No w sumie mógłbym odpiąć to i owo, czy zgubić bezpiecznik. Tylko wiesz. Ta cała Vex też mi wygląda na taką co to i owo naprawić umie. Jej Spike jest normalnie wyjątkowo sprawny, a to na te czasy spore osiągnięcie. Może zrobimy tak. Naknocę trochę jak wyciągniesz dla mnie 10min spokoju. Ale nie obiecuję, że to właśnie ja będę to później naprawiać. Zgoda?
Wzrok mężczyzny zawisł w oczach własnej siostry. Jakby chciały jej bez słów przekazać “Prosimy się o kulkę w łeb”. Dodatkowym utrudnieniem były zbliżające się dziewczyny. Wspomniana wcześniej Vex i blond "już duża" nastolatka. Żywe srebro zaczęło z wielkim entuzjazmem cieszyć się na wizje przejażdżki 'moturem'. Więc dostęp do kombiaka był jakby utrudniony. Monter skorzystał z chwili i zastanowił się co zdeńka zepsuć w czterokołowcu.
Na zajrzenie pod maskę czasu nie miał. Raczej by to się wiązało ze zwracaniem uwagi, zwłaszcza, że grzebiąca osoba miała ze dwa metry. Ale jakby złapał dojście do bezpieczników czy kabelków... Może mogłoby się udać.

-Serio, prosimy się o strzał w kolano, zwłaszcza od Melody. Będzie coś podejrzewać - Rononn mruknął do Mewy. - Ale może będziemy mieć szczęście. Nie chcę nocować poza obozem, a tym bardziej na głodnego. Byleby nikt nas nie przyłapał.

_____ Gdy tylko z rozradowanym piskiem dwie przedstawicielki płci przeciwnej znikły w garażu Rononn podszedł do kombiaka.


Częśc narzędzi już odruchowo trzymał w kieszeniach. Na łajbie nigdy nie było wiadomo co kiedy się zepsuje a przeszukiwanie kajuty było stratą czasu.
-No i gdzie ja podziałem ten wichajster - powiedziałdośćgłośno do siebie przeglądając wszelkie możliwe zakamarki przy siedzieniach. Liczył na o że siostra właśnie skutecznie odwraca uwagę i nikt go nie przydybie.
Bezpiecznik, kabelek, odgięte styki, przetrzeć izolacje i doprowadzić do spięcia. Wszystko tak by było drobne, pamiętając by nie zostawiać wyraźnych śladów czystego cięcia miedzi. Wtedy od razu wprawne oko mechanika zasugerowałoby sabotaż. Z czystej ciekawości wypiął jeszcze jeden kabelek który wydawał mu się kluczowy. Może nie było to nic istotnego, ale to co.
_____ Zepsucie mechanizmów pojazdu okazało się dla Rononna równie proste jak ich naprawa. Trochę przeszkodziły im w planach dziewczyny które wróciły po motocykl ale zaraz odjechały a rodzeństwo znów zostało samo przy pojazdach. Czy gdzieś z zakamarków mroków nocy i domów nie obserwowały ich jakieś ciekawskie oczy tego poznać się nie dało. W każdym razie mechanik pokładowy po chwili majstrowania skutecznie unieruchomił pojazd. Co prawda nadal dałoby się go naprawić ale już trzeba było się na tym znać co nieco no i wiedzieć gdzie tego szukać i czego.

- Oh dzięki! Jesteś kochany! - Mewa ucieszyła się gdy wykonanie planu obyło się bez przeszkód. Uściskała starszego brata okazując jak bardzo się cieszy.
-Dobra, wejdźmy do środka. I tak już zauważyli, albo zauważą, że nas nie ma. Albo czekaj. Ty wejdziesz i zostaniesz, tylko bez burd z tą Melody. Załatw nam jakieś legowicho. Ja zagadam o latrynę. Będzie przynajmniej jakieś wytłumaczenie naszego spóźnienia. - odparł monter uściskawszy się z siostrą
 
Gienkoslav jest offline