Pilota do się przekonać. x)
Ot, statek jest spalony. Wszyscy na Tortudze będą go szukać i nie spoczną, aż nie znajdą pilotów odpowiedzialnych za masakrę w hangarze. Co więcej, jego stan daleko nie pociągnie, a jak sam pilot powiedział wyruszają na dobre... tylko gdzie? Czy ten statek doleci? Czy mają fundusze na pełną naprawę by był zdatny do Skoku? Na Nowy Eden go nie wpuszczą, na Lotusie będą patrzyli spode łba, więc co zostaje? Małe kolonie i kopalnie w systemie? ...tylko, że nawet tam Flota ma swoich ludzi i szybko ich namierzą. Statek jest ich biletem na "spacer w próżnię", a skoro tu są to ich znają i jeszcze szybciej ich znajdą...
...oczywiście to może być prawdą, ale tak naprawdę ten scenariusz jest mniej niż prawdopodobny. Tylko... że piloci nie muszą tego wiedzieć! Jak to mówią "dobra ściema - pół sukcesu' x)
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |