Nie od połowy. ;-; Całą. Coś tam było, że powieszono go w poprzednim życiu czy co, ale mało z tego pamiętam. Więc nieco przypadkiem zaczęłam od środka.
Więc wszystko w Tolkienie jest tłumaczone magią, bo świat tam od niej pochodzi... Hmm... Ale w ten sposób dojdziemy do wielu sprzeczności zarówno w życiu, jak i w mitologiach, którymi chciałeś się posłużyć.
Ale wolę nie wchodzić w wiarę, bo jeszcze dostanę raporta czy co i odniosę się tylko do realnego życia.
Jeśli wszystko u Tolkiena <a przynajmniej w Śródziemiu i spółce> powstało w wyniku magii i można więc wszystko nią uzasadniać, to idąc tą logiką, zacząłeś się od swojej mamusi i tatusia robiących zbereźne rzeczy. Nie wnikam gdzie jak i kiedy. Załóżmy, że "prawilnie", u niej/jego w sypialni po ślubie. <I serio, nie poprawiaj mnie tu, to nie są tematy o których chcę mówić czy słuchać, więc doceń me poświęcenie>. Więc mogłabym tłumaczyć to, że ze mną rozmawiasz nie tym, że powiedziałam coś, z czym się nie zgadzasz albo że nie zgodziłam się z Twoją poradą, a tym, że o wiadomej porze Twoi rodzice robili wiadomo co. ;-; No głupie i bezsensowne to... Tolkien wytłumaczył początek swego świata magią no i koniec. To nie ma znaczenia dla tego, czy co innego jest nią wytłumaczone czy nie. |