Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-07-2017, 19:38   #344
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Niestety w sprawie choroby radnego Richtera niewiele zdziałali. Gospodyni była pewna, co do ustabilizowanego trybu życia Richtera. W jego planie dnia w ostatnich czasach nie było nic podejrzanego - żadnych nietypowych spotkań ani wizyt.

Potem spotkali się w pełnym składzie, chwilę pogadali, ustalili co kto robi i znów rozeszli. Lothar z Wolfgangiem udali się na spotkanie do Ruggbrodera, a pozostali postanowili obserwować dom Teugena i ewentualnie coś tam wywęszyć.


Hieronymus Ruggbroder okazał się być korpulentnym staruszkiem z bokobrodami i zmierzwioną fryzurą, odzianym w pasiaste spodnie i szamerowaną złotem kamizelę. Gości przyjął wystawnie, siedmioma daniami podanymi na srebrnej zastawie, uzupełniając jedzenie szerokim wyborem win z bretońskich i estalijskich winnic.

Był bardzo zainteresowany sprawami, jakie von Essing przedstawił w liście. Cały czas zobowiązywał się do poinformowania swego bliskiego znajomego, barona von Sapponatheim o całej sprawie. Wiedział o istnieniu Ordo Septenarius, jednak uważał, że cel charytatywny owej organizacji jest tylko przykrywką dla prawdziwego powodu istnienia stowarzyszenia. A tym miało być, wedle jego mniemania doprowadzenie do całkowitego zniszczenia rodziny Ruggbroderów!

Hieronymus Ruggbroder był nawet gotów zapłacić całe pięćset koron za niepodwarzalne dowody, świadczące o spisku zmierzającym do unicestwienia jego rodziny i wyrugowania jej z handlu w Bogenhafen.

Wolfgang przez cały czas kolacji siedzący z boku i nie odzywający się niemal w ogóle, bacznie obserwował starca i jego otoczenie. W rezydencji, w zasięgu jego magicznych zmysłów nie działały żadne czary, a sam Ruggbroder nie wyglądał na osobę mającą zdolności do posługiwania się magią.


Adel Ring wieczorem tętniło życiem. Bogacze w towarzystwie ochroniarzy udawali się na bankiety i z kurtuazyjnymi wizytami. Zblazowana mieszczańska młodzież była głośna i niezbyt kulturalna, zwłaszcza gdy w grę wchodziły spore ilości alkoholu. Podczas wieczoru, na terenie nieodległego parku doszło nawet do regularnego pojedynku na ostre, który został przerwany przez strażników.

Posiadłość Teugena opasywał wysoki, czterometrowy mur z cegły. Jedyną przerwę w murze stanowiła solidna, kuta brama nieustannie pilnowana przez ochroniarzy i lokajów. Bern, Axel i Leo upatrzyli sobie właśnie to miejsce, aby dokonać obserwacji. Przez otwartą bramę widzieli zlokalizowany w głębi zadbanego terenu dwupiętrowy dom.

Nie uszło ich uwagi, że przez Adel Ring do bramy zmierzał Fredrich Magirius. Radny niósł pod pachą jakieś zawiniątko. Przez krótką chwilę rozmawiał z lokajem, po czym niezatrzymywany wszedł na teren posiadłości, aby chwilę potem zniknąć w domu.

Nie minęło kilka minut a sytuacja powtórzyła się, gdy do Teugena, w towarzystwie dwóch ochroniarzy przyszedł Steinhager.

Jeszcze przez pół godziny do bramy Teugena schodzili się inni uczestnicy spotkania, wszyscy w towarzystwie ochroniarzy i wszyscy wyposażeni w jakieś zawiniątka. Po tym, jak ostatni, siódmy gość zjawił się na spotkaniu, ochroniarze zamknęli bramę, pozostając na stanowisku.
 
xeper jest offline