|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
26-06-2017, 08:57 | #341 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Hakon : 26-06-2017 o 11:44. |
26-06-2017, 15:24 | #342 |
Reputacja: 1 |
|
28-06-2017, 14:17 | #343 |
Reputacja: 1 | - Drogi Lotharze, oczywiście, że damy radę. Axel, Szkiełko i ja wystarczymy, jeśli coś Was zatrzyma - odpowiedział kompanowi Bern. - Ale musimy mieć bajeczkę o spotkaniu, dla straży miejskiej, gdyż nie wypada kręcić się w pobliżu domu Teugena wieczorem. A teraz wybaczcie czas nam magazyny odwiedzić. *** Spotkanie z obwiesiami przy magazynach nie należało do najprzyjemniejszych. - Panowie, spokojnie - zaczął ostrożnie Zingger. - To nieporozumienie. Jesteśmy w pogoni za pracą, ot i cała tajemnica. Nie szukamy zwady. Nieznajomi nie odpowiedzieli, tylko odeszli tak szybko jak przybyli. - Noż, kurwa! Jak amatorów nas potraktowali - syknął Zingger. - Musimy się bardziej pilnować. Jesteśmy w niebezpieczeństwie. Od tej pory chodzimy grupą, ale z tyłu jednak dodatkowa para oczu jaka czujka. No i musowo z bronią na podorędziu. A teraz spływamy stąd. Nic tu po nas. Na spotkanie przed domem Teugena nie wypada się spóźnić. |
03-07-2017, 19:38 | #344 |
Reputacja: 1 | Niestety w sprawie choroby radnego Richtera niewiele zdziałali. Gospodyni była pewna, co do ustabilizowanego trybu życia Richtera. W jego planie dnia w ostatnich czasach nie było nic podejrzanego - żadnych nietypowych spotkań ani wizyt. Potem spotkali się w pełnym składzie, chwilę pogadali, ustalili co kto robi i znów rozeszli. Lothar z Wolfgangiem udali się na spotkanie do Ruggbrodera, a pozostali postanowili obserwować dom Teugena i ewentualnie coś tam wywęszyć. Był bardzo zainteresowany sprawami, jakie von Essing przedstawił w liście. Cały czas zobowiązywał się do poinformowania swego bliskiego znajomego, barona von Sapponatheim o całej sprawie. Wiedział o istnieniu Ordo Septenarius, jednak uważał, że cel charytatywny owej organizacji jest tylko przykrywką dla prawdziwego powodu istnienia stowarzyszenia. A tym miało być, wedle jego mniemania doprowadzenie do całkowitego zniszczenia rodziny Ruggbroderów! Hieronymus Ruggbroder był nawet gotów zapłacić całe pięćset koron za niepodwarzalne dowody, świadczące o spisku zmierzającym do unicestwienia jego rodziny i wyrugowania jej z handlu w Bogenhafen. Wolfgang przez cały czas kolacji siedzący z boku i nie odzywający się niemal w ogóle, bacznie obserwował starca i jego otoczenie. W rezydencji, w zasięgu jego magicznych zmysłów nie działały żadne czary, a sam Ruggbroder nie wyglądał na osobę mającą zdolności do posługiwania się magią. Adel Ring wieczorem tętniło życiem. Bogacze w towarzystwie ochroniarzy udawali się na bankiety i z kurtuazyjnymi wizytami. Zblazowana mieszczańska młodzież była głośna i niezbyt kulturalna, zwłaszcza gdy w grę wchodziły spore ilości alkoholu. Podczas wieczoru, na terenie nieodległego parku doszło nawet do regularnego pojedynku na ostre, który został przerwany przez strażników. Posiadłość Teugena opasywał wysoki, czterometrowy mur z cegły. Jedyną przerwę w murze stanowiła solidna, kuta brama nieustannie pilnowana przez ochroniarzy i lokajów. Bern, Axel i Leo upatrzyli sobie właśnie to miejsce, aby dokonać obserwacji. Przez otwartą bramę widzieli zlokalizowany w głębi zadbanego terenu dwupiętrowy dom. Nie uszło ich uwagi, że przez Adel Ring do bramy zmierzał Fredrich Magirius. Radny niósł pod pachą jakieś zawiniątko. Przez krótką chwilę rozmawiał z lokajem, po czym niezatrzymywany wszedł na teren posiadłości, aby chwilę potem zniknąć w domu. Nie minęło kilka minut a sytuacja powtórzyła się, gdy do Teugena, w towarzystwie dwóch ochroniarzy przyszedł Steinhager. Jeszcze przez pół godziny do bramy Teugena schodzili się inni uczestnicy spotkania, wszyscy w towarzystwie ochroniarzy i wszyscy wyposażeni w jakieś zawiniątka. Po tym, jak ostatni, siódmy gość zjawił się na spotkaniu, ochroniarze zamknęli bramę, pozostając na stanowisku. |
03-07-2017, 21:07 | #345 |
Administrator Reputacja: 1 | Krycie się, czekanie, wypatrywanie i wreszcie... To było właśnie to, o co im chodziło - mieli w jednym miejscu całe Ordo. Problem jednak na tym polegał, że członkowie szanowanej instytucji oddzieleni byli od ciekawskich uszu o oczu wysokim murem, tłumem ochroniarzy, tudzież (zapewne) kilkoma ścianami i znacznie większą liczbą schodów. I Axel wiedział, że chęci chęciami, a i tak nie zdoła się dowiedzieć, o czym szanowne grono rozmawia i co knuje. - Nie sądzę, by nam się udało sforsować mur, ominąć ochroniarzy, a potem wejść po ścianie i podsłuchać, o czym prowadzą rozmowy - powiedział z kwaśną miną. - Ale sądząc po ilości strażników, to albo mają wielu wrogów, albo też nie mają zamiaru rozmawiać o dobroczynności. |
04-07-2017, 13:36 | #346 |
Reputacja: 1 |
|
06-07-2017, 22:51 | #347 |
Reputacja: 1 |
|
07-07-2017, 19:49 | #348 |
Reputacja: 1 | - Ofiary z ludzi? - stary kupiec aż podskoczył w fotelu. Na jego twarzy pojawiły się wypieki, a oddech przyspieszył. Zaklaskał z uciechy w dłonie. - To warte jest swojej ceny. Oczywiście, że ta informacja jest niezwykle istotna. Nie omieszkam podzielić się z nią z Panem Baronem. To doprowadzi tych szubrawców do zguby. Na dupsko Bogenauera, załatwię ich! - Niezwłocznie po zakończeniu tej niezwykle owocnej wieczerzy, wypłacę Panom obiecane pieniądze. Tylko nie zapomnijcie zostawić mi tej notatki. Najlepiej będzie, jeśli dacie mi ją teraz - chciwie wyciągnął rękę. - A co do tych ludzi, o których wspomniał pan von Essing, to postaram się jakiś zorganizować. Myślę, że jutro załatwię tą sprawę, więc pojutrze z samego rana dobrana ekipa będzie do Pana dyspozycji. Postaram się o zaprawionych rębajłów, pozbawionych skrupułów łotrów. Mogą tacy być? Trzech? Pięciu? Z kwitem na pięćset koron do odebrania w dowolnym banku prowadzonym na ziemiach Imperium, Lothar i towarzyszący mu mag, skierowali się do wyjścia. Od momentu opuszczenia jadalni, stary Ruggbroder wyzywał ich i lżył od najgorszych. Szlachcic mu się odcinał, grożąc śmiercią i pozbawieniem praw i w ten sposób dotarli do drzwi, gdzie Hieronymus wezwał odźwiernych, którzy z hukiem zatrzasnęli za gośćmi bramę. Spotkanie w domu Teugena skończyło się późną nocą. Jego uczestnicy opuścili posiadłość razem, w dużej grupie, otoczeni własnymi ochroniarzami i kilkoma z sług Teugena. Żaden z mężczyzn nie spojrzał w górę, wszyscy jak jeden mąż, unikali wzroku Morrslieba. Awanturnicy nie mieli możliwości porozumienia się z którymkolwiek z uczestników spotkania. Dzrwi rezydencji zamykały się jedne po drugich, a topniejący korowód otoczony strażnikami niosącymi pochodnie ruszał dalej. W końcu strażnicy zostali sami i wrócili do posiadłości Teugena. Brama zamknęła się z upiornym, mrożącym krew w żyłach jękiem. |
09-07-2017, 23:47 | #349 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 09-07-2017 o 23:52. |
10-07-2017, 07:40 | #350 |
Reputacja: 1 |
|