- Odpromiennik to podstawa, ale co już mam - wyciągnął z kieszeni płaszcza kilka srebrny krążków wielkości denka od szklanki. - Miniaturyzacja i takie tam. Ale podłączenie do satelity to już jakiś postęp. Powiedz memu swojemu AI by pogadał z TARDIS. Jakaś kapryśna się zrobiła, po przeskoczeniu między wymiarami.
Kosmita poszedł do okna wyglądając na panoramę miasta. Gdzieniegdzie ciągle były widoczne ślady po walkach. Kratery w asfalcie i zrujnowane budynki. Jednak Nowy Jork jak zwykle błyskawicznie podnosił się ze zgliszczy. W końcu jak obcy/międzywymiarowcy/terroryści co miesiąc urządzali burdy.
- Mistrz powiedział, że to nie moja córka tylko klon i powinienem się cieszyć że sprawa sama się rozwiąże. Uważał też że Śmieszka sobie poradzi. Zapomniał tylko że to dziecko i ostatnim razem jak widziałeś miała dwa tygodnie. Rozumiesz? Dwutygodniowe dziecko z wiedzą siłą wciśniętą do mózgu. Nie oddam życia Jenny w jej ręce - zakończył twardo Doktor. - Masz skontaktować się z kimkolwiek z bohaterów, który jeszcze z tobą rozmawiają. Może coś słyszeli
__________________ Gallifrey Falls No More!
Ostatnio edytowane przez Dragor : 03-07-2017 o 20:40.
|