Nagle się okazało, że ci tak zwani "bardziej zwinni" są jednak potrzebni. O ironio pomyślał sobie. Nie narzekał jednak. Lubił to co robił mimo wszystko.
Na zadane pytanie odpowiedział bez zastanowienia.
- Jasne, że idę. Co tu będę tak stał. - Rzucił w kierunku Edgara przeciskając się ku wyjściu z wieży. Gdy tam dotarł łotrzyk był już w połowie drogi do najbliższego budynku w poszukiwaniu osłony przed niepożądanymi spojrzeniami.
Rozejrzał się uważnie we wszystkich kierunkach. Ani żywej duszy. Używając wszystkich swoich talentów łotrzyka, w tym skradania się i cichego poruszania przeskoczył przez otwarty teren w ślad za Edgarem.
Stali oparci plecami o mur budynku. Cisza. Żadnych podejrzanych odgłosów.
- Ale masz jakiś plan? - Zapytał szeptem towarzysza?
__________________ There can be only One Draugdin!
We're fools to make war on our brothers in arms. |