Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-07-2017, 09:11   #98
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Zahija czekała ukryta w mroku. Nieopodal, na wyciągnięcie ręki, stał jej wierzchowiec. Sarab już przebierał kopytami gotów wypruć przed siebie w tempie szurającego po pustkowiach wiatru.
Nie usłyszała dźwięku miecza wchodzącego w ciało, ani jęku agonii, ale mogła dostrzec zarys Ianusa, który wykonywał pierwszą część planu. Pomyślała, że jej nowemu kompanowi zabijanie wychodzi z nadmierną lekkością, co gryzło się jej z usposobieniem - wesołego pijaczka. Zahija pomyślała, że może to tylko poza. Tak jak ona chowa twarz za maską by podbić w ludziach strach, tak Ianus zakładał swoją maską by owy strach uśpić?
- Zbójcy - po obozie rozniosło się echo.
Obserwowała w skupieniu jak Thoer zataszcza zwłoki przed majestat Hamadrio, jak nawołuje pozostałych najemników by się na własne oczy przekonali, by coś uradzili a przynajmniej uradził ich dowódca i wydał stosowne rozkazy.
Zahija już zaplatała magiczne zaklęcia. Krew spływała pomiędzy palcami jej zaciśniętych pięści, po nadgarstkach i przedramionach uniesionych w górę rąk.
Czekała tylko na moment aż legionista czym prędzej się stamtąd wycofa.
Obejrzała się za siebie. Ogier przebierał niespokojnie nogami. Chyba wyczuwał, że szykuje się gaopada na złamanie karku.
 
liliel jest offline