Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-07-2017, 17:39   #57
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Świat cały skurczył się nagle do maleńkiego fragmentu pokładu "Gołębicy" i do sześciu istot, z których połowa usilnie starała się wysłać do Ogrodów Tahary tę drugą połowę, a ta odpłacała się im podobnymi usiłowaniami.

Maelar nie odczuł nawet odrobiny wyrzutów sumienia, gdy demon, którego wziął na cel, zwalił się na pokład ze strzałą w sercu. I nie chodziło tutaj ani o rasę, ani o płeć przeciwnika. Podobną satysfakcję odczuwałby gdyby ofiarą jego strzały była pociągająca syrena czy nawet elfka. Liczyło się własne życie, ważniejsze od życia przeciwnika.

Celny strzał sprawił, że sytuacja zmieniła się nieco na korzyść obrońców, ale pozostali napastnicy nie zamierzali ustępować, a przed Maelarem pojawił się problem, kogo wspomóc - Roisin, czy Galadiona?
Anioł miał co do tego własne poglądy, ale elf nie do końca był pewien, czy za rzuconymi w jego stronę słowami kryje się tylko i wyłącznie rozsądek. Nie mówiąc już o tym, że ratowanie dziewczyny równocześnie narażałoby ją na śmierć. Wystarczyłoby, żeby strzała zboczyła o kilka centymetrów...

Strzelił do demona, który chciał zaatakować Galadiona. Celny strzał rozwiązałby większość problemów, a sam anioł mógłby wtedy wspomóc Roisin.
A jeśli nie... Maelar był gotów chwycić za miecz i ruszyć na ratunek dziewczynie.
 
Kerm jest offline