09-06-2017, 21:53 | #51 |
Administrator Reputacja: 1 |
|
11-06-2017, 00:59 | #52 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' |
16-06-2017, 21:05 | #53 |
Reputacja: 1 | Wybieranie celi nie było takim prostym zajęciem, jakby się mogło wydawać. Chaos bitwy sprawiał, że sojusznicy mieszali się z wrogami i nie dało się jasno określić kto jest kim. Bystre, elfie oko zdołało jednak znaleźć dla siebie cel, w kierunku którego poszybowała strzała, wbijając się w bark jednego z demonów. Czy był on magiem czy też nie, tego Maelarowi nie udało się odgadnąć. Przestał on jednak, przynajmniej chwilowo, stanowić zagrożenie, a o to przecież chodziło.
__________________ “Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.” |
17-06-2017, 10:08 | #54 |
Administrator Reputacja: 1 | Nie da się ukryć, że nie była to pierwsza przelana przez Maelara krew. Chociaż zbyt wielu lat po tym świecie nie chodził, a wśród elfów zaliczany był di młodzieńców, zdarzało mu się wziąć udział w paru potyczkach, a i tak się też zdarzyło, że dusza jednego z jego przeciwników powędrowała do Ogrodów Tahary. Radością go to nie napawało, ale gdy był wybór "on albo ja", nie można było się zastanawiać. Na pokładzie 'Gołębicy' Maelara również nie dręczyły żadne wątpliwości, a jedyne, czego żałował to to, iż pierwsza strzała nie była tak skuteczna, jak powinna... a żal się pogłębił gdy okazało się, że przeciwnicy są dużo silniejsi, niż by sobie to Maelar wymarzył. Nagłe zniknięcie magii stanowiło dla elfa potężny szok. Poczuł się tak, jakby nagle ktoś go ścisnął za gardło, pozbawiając dostępu powietrza, a potem jeszcze dodatkowo walnął w głowę. Ktoś rozproszył magię... Maelar słyszał o czymś takim, oczywiście, ale do tej pory nie miał wątpliwej przyjemności spotkać się z tym zjawiskiem, na dodatek aż tak osobiście. To, że Galadion odczuł to o wiele mocniej nie było w najmniejszym stopniu pocieszające. Wprost przeciwnie. No ale nie można było położyć się na pokładzie i poczekać, aż wszystkie złe odczucia miną. Naiwniak, który by tak postąpił, zapewne już nigdy by nie zdołał się podnieść i zamieniany deski pokładu na deski trumny. Lub żołądki ryb. Maelar nie miał zamiaru powoływać się na ważną misję, której celem miała być siedziba Nester, nie sądził bowiem, by to imię miało moc powstrzymania napastników. Zdecydowanie większą wiarę pokładał w orężu. A dokładniej - w łuku. Swoim oczywiście. Cofnął się o dwa kroki, by nieco oddalić się od napastników, i, próbując opanować drżenie rąk, strzelił do demona, który wydał mu się najgroźniejszym przeciwnikiem. |
18-06-2017, 11:52 | #55 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' |
02-07-2017, 21:26 | #56 |
Reputacja: 1 | Podjęcie walki bez wątpienia było wyjściem lepszym niż poddanie się. Każdy wszak wiedział, że najlepszą obroną był atak, a nie stanie i liczenie na litość przeciwnika, tej bowiem zwykle atakujący miał niewiele, o ile w ogóle był w stanie ją z siebie wykrzesić. W przypadku trójki demonów, wątpliwości te były jak najbardziej uzasadnione. Ich wykrzywione w krwiożerczych uśmiechach twarze przywodziły na myśl wilki. Wygłodniałe wilki, które zwietrzyły osłabioną sarnę i włlaśnie przyszpiliły ją, odcinając drogę ucieczki. Sarna jednak nie była bezbronna, bowiem nie była sarną. Był to ranny niedźwiedź złożony z trzech walecznych serc, pragnących przeżyć za wszelką cenę i zniszczyć zło pełzające po ziemiach i pływające po wodach Zarisu. Serca te należały do Roisin, Maelara i anioła, którego starali się ochraniać, a który także zmusił swe ciało by dobyło oręża.
__________________ “Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.” |
04-07-2017, 17:39 | #57 |
Administrator Reputacja: 1 | Świat cały skurczył się nagle do maleńkiego fragmentu pokładu "Gołębicy" i do sześciu istot, z których połowa usilnie starała się wysłać do Ogrodów Tahary tę drugą połowę, a ta odpłacała się im podobnymi usiłowaniami. Maelar nie odczuł nawet odrobiny wyrzutów sumienia, gdy demon, którego wziął na cel, zwalił się na pokład ze strzałą w sercu. I nie chodziło tutaj ani o rasę, ani o płeć przeciwnika. Podobną satysfakcję odczuwałby gdyby ofiarą jego strzały była pociągająca syrena czy nawet elfka. Liczyło się własne życie, ważniejsze od życia przeciwnika. Celny strzał sprawił, że sytuacja zmieniła się nieco na korzyść obrońców, ale pozostali napastnicy nie zamierzali ustępować, a przed Maelarem pojawił się problem, kogo wspomóc - Roisin, czy Galadiona? Anioł miał co do tego własne poglądy, ale elf nie do końca był pewien, czy za rzuconymi w jego stronę słowami kryje się tylko i wyłącznie rozsądek. Nie mówiąc już o tym, że ratowanie dziewczyny równocześnie narażałoby ją na śmierć. Wystarczyłoby, żeby strzała zboczyła o kilka centymetrów... Strzelił do demona, który chciał zaatakować Galadiona. Celny strzał rozwiązałby większość problemów, a sam anioł mógłby wtedy wspomóc Roisin. A jeśli nie... Maelar był gotów chwycić za miecz i ruszyć na ratunek dziewczynie. |
07-07-2017, 08:40 | #58 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' Ostatnio edytowane przez druidh : 07-07-2017 o 08:47. |
09-07-2017, 11:57 | #59 |
Reputacja: 1 | Krzyki i szczęk stali uderzającej o stal dominowały na obu pokładach. Jęk cięciw towarzyszył świstowi wypuszczanych przez łuczników strzał. Walka trwała nadal, zbierając swe żniwo, chociaż dla wprawnego oka jasnym było iż potrwać długo już nie miała. Załogi obu jednostek były w bitwach zaprawione, jednak po pierwszych chwilach jasnym się stało, że przewaga stała po stronie dobra. Gdy zaś magiczna pustka straciła swą moc, a w ruch poszły zaklęcia, wszelkie wątpliwości co do wyniku potyczki, zniknęły.
__________________ “Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.” |
10-07-2017, 00:27 | #60 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' |