Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-07-2017, 22:48   #268
snake.p
 
Reputacja: 1 snake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwu
Nowe zagrożenie odciągnęło uwagę Waightstilla od odrodzonego Maxa, do którego odważył się podejść, towarzysząc Marwaldowi przy badaniach. Jak coś było z krwi i kości, to bartnik był zuch, ale jak dziw, to Waightstill wolał, żeby się nie zbliżało. Jednak Maxa dało się w ostateczności na plasterki, ale maź? Bartnik zupełnie nie wiedział, co poradzić na ten nowy dziw, wszak jak tu rąbać ciecz? Do tego taką, co łazi jak żywa.

- To żyję! Idzie po nas! Simon, czyś ty coś takiego widział w tych pieczarach? - Już się oglądał i chciał odgruzowywać korytarz, którym tu dotarli, gdy z nastroju paniki wybił go spokój Marwalda.

- Tylko ostrożnie! - komentował głośno, chyba z nerwów, działania Marwalda, gdy ten usiłował nabrać cieczy do flaszki. Efekty nie napawały optymizmem - Jesteśmy zgubieni! - zauważył, gdy maź pochłonęła bez śladu tkaninę. Tymczasem Marwald niezmordowanie szukał sposobu uniknięcia śmierci (To już drugi raz w tym tygodniu - policzył Waightstill).

Przejście trawersem po ścianie zdecydowanie nie przypadło bartnikowi do gustu - jeden błąd i lepiej nie myśleć, co się stanie. Waightstill aż zbladł na samą myśl. Pomysł z kamieniami wydał mu się znacznie lepszy - Da się! - przytaknął, a nawet kila głazów rzucił w maź, by zobaczyć, co się stanie.

- Sprawdzaj! Sprawdzaj! Byle szybko! - rzucił Waightstill na ostatnią propozycję Marwalda.
 
snake.p jest offline