Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-07-2017, 08:26   #62
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Trudno było ocenić, co należałoby postawić wyżej - urodę księżniczki, jej determinację, czy też wiarę w brata...
'Chrońcie bogowie przed taką uparta żoną', pomyślał Berwyn, gdy Nameela objawiła się w 'bojowej' wersji.
Nie zamierzał rozwiewać jej złudzeń - był pewien, że byłaby to niepotrzebna strefa czasu, a wiara upartej dziewuchy i tak by się nie zachwiała, dopóki by nie ujrzała głowy Bahima Baala zamkniętej na turańską włócznię.
Zdaniem Berwyna najlepszym wyjściem byłoby oddalenie się od miejsca starcia, a potem dostarczenie Nameeli bratu (lub zwycięskiej stronie - to by już zależało i od jego kompanów), ale nie zamierzał się kłócić, ani też narażać na ukamienowanie.
Już miał zamiar zadeklarować błyskawiczny odwrót, gdy sytuacja zmieniła się diametralnie...
- Łapcie konie i uciekajcie - rzucił w stronę niedawnych niewolników. Był to, jego zdaniem, lepszy pomysł, niż 'zostawcie i dajcie się zabić'. Biedacy mieli przynajmniej cień szansy...
- Zostajesz i czekasz na swych nowych przyjaciół, Nameelo - zwrócił się do księżniczki - czy może pojedziesz z nami? - Wyciągnął rękę zapraszającym gestem.

Czasu do namysłu nie było zbyt dużo, a on nie zamierzał zbyt długo czekać. Małpoludy wyglądały na bardzo złe... i niezbyt chętne do rozmów.
A jeśli chodzi o walkę, to miał zamiar dołączyć się, gdy Zuagirowie i Turańczycy zmądrzeją nieco, a małpoludy stracą nieco sił.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 05-07-2017 o 08:29.
Kerm jest offline