Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04-07-2017, 22:49   #61
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Po nieudanej próbie zatrzymania księżniczki Draugdin tylko zaklął szpetnie, Ale to tak szpetnie, że niejednemu co wrażliwszemu aż uszy zwiędły. Dziewczyna miała trochę racji, ale też tyle samo racji co każda ze stron ma po swojej stronie, a szczególnie w trakcie konfliktu czy to politycznego, dyplomatycznego czy militarnego. Racja jest jak dupa. Każdy ma swoją.

Nagle nad wirem i odgłosami walki przebiło się nieludzkie wycie. Wyglądało na to , że to starcia dołączyła trzecia siła. Ta nieludzka, dzika i nieokiełznana.
Małpoludy gnały w dół zbocza na łeb na szyję opętańczo wyjąc.

Draugdin dobył obu swoich mieczy. Był gotów na walkę swojego życia, na walkę godną legendy. Zrobił równoczesne młynki ostrzami, a na jego usta wypłynął uśmiech. Uśmiech szaleńca.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline  
Stary 05-07-2017, 08:26   #62
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Trudno było ocenić, co należałoby postawić wyżej - urodę księżniczki, jej determinację, czy też wiarę w brata...
'Chrońcie bogowie przed taką uparta żoną', pomyślał Berwyn, gdy Nameela objawiła się w 'bojowej' wersji.
Nie zamierzał rozwiewać jej złudzeń - był pewien, że byłaby to niepotrzebna strefa czasu, a wiara upartej dziewuchy i tak by się nie zachwiała, dopóki by nie ujrzała głowy Bahima Baala zamkniętej na turańską włócznię.
Zdaniem Berwyna najlepszym wyjściem byłoby oddalenie się od miejsca starcia, a potem dostarczenie Nameeli bratu (lub zwycięskiej stronie - to by już zależało i od jego kompanów), ale nie zamierzał się kłócić, ani też narażać na ukamienowanie.
Już miał zamiar zadeklarować błyskawiczny odwrót, gdy sytuacja zmieniła się diametralnie...
- Łapcie konie i uciekajcie - rzucił w stronę niedawnych niewolników. Był to, jego zdaniem, lepszy pomysł, niż 'zostawcie i dajcie się zabić'. Biedacy mieli przynajmniej cień szansy...
- Zostajesz i czekasz na swych nowych przyjaciół, Nameelo - zwrócił się do księżniczki - czy może pojedziesz z nami? - Wyciągnął rękę zapraszającym gestem.

Czasu do namysłu nie było zbyt dużo, a on nie zamierzał zbyt długo czekać. Małpoludy wyglądały na bardzo złe... i niezbyt chętne do rozmów.
A jeśli chodzi o walkę, to miał zamiar dołączyć się, gdy Zuagirowie i Turańczycy zmądrzeją nieco, a małpoludy stracą nieco sił.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 05-07-2017 o 08:29.
Kerm jest offline  
Stary 06-07-2017, 23:35   #63
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Makhar przeszył księżniczkę złowrogim spojrzeniem, gdy ta oparła się jego woli i próbowała podburzać więźniów. Był przekonany, że z jego mocą i wojowniczymi talentami kompanów są w stanie ją porwać spośród tych obszarpańców, ale nagłe pojawienie się hordy wyjących małpoludów zmieniło jego plany. Odwrócił głowę do bełkoczącego szaleńca, słowo "Hanuman" przeszyło go niczym dreszcz.

Musimy połączyć przeciwko nim siły, bo marny nasz los! - wykrzyknął - Nameelo, podjedź do brata i powiedz mu, żeby zaprzestał walki z Agą, trzeba z tymi bestiami się rozprawić! My spróbujemy Agę przekonać! - Zaproponował,szykując konia do cwału.
 

Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 06-07-2017 o 23:38.
Lord Melkor jest offline  
Stary 07-07-2017, 23:03   #64
 
Cohen's Avatar
 
Reputacja: 1 Cohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputację
- Do wszystkich piktyjskich diabłów z tą cholerną pustynią, durną suką, jej dzikusami i przede wszystkim, tymi pokrakami! Czas dać nogę, a oni wszyscy niech się tu pozabijają! - krzyknął Theo, widząc, co się święci.
Spiął konia ostrogami, zmuszając go do cwału niemal z miejsca i ruszył w stronę bitwy, starając się jednak pozostać poza jej zasięgiem, by gdzieś w ukryciu przeczekać starcie, póki nie wyłoni się zwycięzca.
 
__________________
Now I'm hiding in Honduras
I'm a desperate man
Send lawyers, guns and money
The shit has hit the fan
- Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money"
Cohen jest offline  
Stary 09-07-2017, 22:10   #65
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację

Nameela przyjęła zaproszenie Berwyna i czym prędzej chwyciła rękę Bossończyka. Obok Makhar wspinał się na swojego konia, a Theo już był w siodle i nie czekając na pozostałych pocwałował w kierunku walczących Zuagirów i Turańczyków. Draugdin został, wraz z nim przeciw hordzie wrzeszczących małpoludów stanęło kilku Zuagirów. Pozostali popędzili w ślad za najemnikami i księżniczką.

Ravu zamarł. Wpatrywał się w samotną postać stojącą na skalnej półce, w połowie wysokości klifu. Stał tam olbrzymi małpolud, odziany w powiewającą na wietrze czerwoną opończę. Unosił wysoko ręce i wykonywał nimi szaleńcze gesty.

Od strony pustyni rozległ się huk grzmotu, który przetoczył się po ruinach, odbił od klifu i uderzył z wzmożoną siłą w znajdujących się na pustyni ludzi. Zaraz potem z głębi morza piasków nadciągnęła czarna chmura, która wolno acz nieubłaganie zbliżała się do walczących, ciemnym całunem zakrywając ziemię.

Małpoludy pędziły przez ruiny i większość z nich zupełnie ignorowała uzbrojonego Vanira i jego Zuagirskich sprzymierzeńców. Ich celem byli wciąż walczący na skraju ruin. Makhar i Berwyn znajdowali się tuż przed walczącym kłębowiskiem, ale za nic nie byli w stanie dotrzeć do znajdujących się w zwarciu Bahim-Baala i Mahath Agi. Theo zatrzymał się w bezpiecznej odległości od walczących i przyglądał się starciu.

Gdy małpoludy uderzyły, wreszcie pokazały na co je stać. W szalonej, brutalnej furii obalały rumaki, miażdżyły kości i wyrywały kończyny. Niejeden z ludzi zginął, gdy na jego szyi bądź głowie zacisnęły się masywne szczęki szarej małpy. A przywódca małpoludów stał na swoim miejscu, nadal inkantując zaklęcia.

Draugdin w szale zabił dwóch małpoludów, a po pierwszym ataku pozostał przy nim tylko jeden Zuagir. Reszta zginęła. Kilka włochatych postaci kłębiło się wokół, czekając na właściwy moment by uderzyć. Już po chwili były niewolnik leżał martwy z rozpłatanym brzuchem, a krąg wokół Draugdina się zamknął. Akbitańska stal śpiewała morderczą pieśń, a liczba pociętych ciał u stóp wojownika rosła. Sam jednak tracił siły, krwawiąc z kilku ran. Wiedział, że jeszcze chwila i będzie tak osłabiony, że nie zdoła walczyć...

Zamorysjki starzec jakimś cudem uniknął śmierci. Wdrapał się na kolumnę, na szczycie której przysiadł i przerażonym wzrokiem chłonął to, co działo się wokół niego. Wskazywał na małpiego czarownika, a potem na siebie, krzycząc coś niezrozumiale. Jego palce zaciskały się na szyi, jakby starał się udusić lub celowały w serce, imitując śmiertelny cios w życiodajny organ.
 
xeper jest offline  
Stary 10-07-2017, 20:51   #66
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Powiadają, że gdy bogowie chcą kogoś pokarać, to odbierają mu rozum. I zdawać się mogło, że to właśnie spotkało Draugdina. Chyba tylko głupiec mógł sądzić, że sam zatrzyma nacierających... Równie dobrze mógłby próbować powstrzymać morskie fale. A przecież Draugdin nie miał powodu, by w taki sposób popełniać samobójstwo. Ratować innych kosztem swego życia też nie musiał.

Przez ułamek sekundy Berwyn zastanawiał się, czy zabicie czarownika cokolwiek by zmieniło, doszedł jednak do wniosku, że tamten znajduje się zbyt daleko, by liczyć na pewny strzał. Otaczające Draugdina małpoludy znajdowały się znacznie bliżej i to je właśnie wziął Berwyn na cel.
 
Kerm jest offline  
Stary 12-07-2017, 08:08   #67
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Makhar syknął z wściekłością widząc jak głupota Draugdina krzyżuje jego plany. Wzrok Stygijczyka nerwowo przeszedł od toczącego desperacki bój, otoczonego przez małpoludy Vanirczyka, do pogrążanego w rzucaniu zaklęcia czarnoksiężnika, a następnie oszalałego starca. Chyba przywódca małpoludów nie wzywał samego Hanumana - pomyśłał ze zgrozą, słysząc jak zamoryjczyk wykrzykuje to imię.

-Głupiec, nie możemy pozwolić by ich czarnoksiężnik skończył inkantację, wtedy będzie za późno! Krzyknął do kompanów, popędzając konia do galopu w stronę wrogiego czarnoksiężnika. Zamierzał rzucić w niego fiolką zawierającą kothyjski demoniczny ogień, to powinno przerwać niezbędne do kontrolowania tak potężnych sił skupienie...

 
Lord Melkor jest offline  
Stary 13-07-2017, 23:26   #68
 
Cohen's Avatar
 
Reputacja: 1 Cohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputację
- No dajce spokój... - jęknął Theo, gdy jego, jak sądził, bezpieczne położenie nagle przestało takie być i to aż z dwóch powodów na raz.
Nie wiedząc, co gorsze, zbliżająca się znikąd ciemna chmura, której nienaturalność była jasna dla każdego czy równie nagły atak małpoludów, kładący pokotem wojowników obu stron w przerażającym tempie.
Paradoksalnie, jego pozycja była teraz o wiele bardziej niebezpieczna niż ta, którą dopiero co opuścił.
Chcąc, nie chcąc, ruszył więc z powrotem w stronę ruin i klifu.
Po drodze spostrzegł gestykulującego na kolumnie dziada, a także spieszącego w stronę małpiego czarownika Makhara. Podążył więc jego śladem, jako że alternatywą było dołączenie do samobójczego wysiłku Vanira.
 
__________________
Now I'm hiding in Honduras
I'm a desperate man
Send lawyers, guns and money
The shit has hit the fan
- Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money"
Cohen jest offline  
Stary 15-07-2017, 21:12   #69
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację

Odległość między Bossończykiem a kłębowiskiem małpoludów wokół Draugdina była wystarczająca na oddanie pewnego strzału. Pewnego i zabójczego, jak się okazało. Strzała z potężnego, bossońskiego łuku przebiła jednego z szarych humanoidów, zabijając go na miejscu. Vanir, w bitewnym szale nawet tego nie zauważył. Dwie klingi tworzyły wokół niego świetlisty półokrąg, niemal niemożliwy do przekroczenia. Wszystko co znalazło się w zasięgu mieczy zostawało pocięte, nieważne czy były to kończyny czy głowy, czy prymitywna broń. Ale w końcu małpoludy znalazły sposób na wojownika z północy. W jego stronę poszybowały kamienie i resztki budowli, a biorąc pod uwagę siłę małpoludów, owe pociski miały całkiem spore wymiary... Draugdin nie miał szans odbijać odłamków mieczami, nie nadążał też z uchylaniem się przed nimi. W końcu któryś z pocisków dosięgnął go i powalił. Niemal natychmiast nad upadającym Vanirem znalazło się kilka żądnych krwi małp.

Ten moment wybrał Baahim-Bal aby wycofać się ze starcia. Jego wojownicy, ci którzy byli w stanie, nagle oderwali się od małpoludów i Turańczyków i szybko wycofali w kierunku pustyni. Małpoludy ze zdwojoną energią zaatakowały pozostałych na placu boju Turańczyków. Wyglądało na to, że chwile ludzi Mahath Agi są policzone...

Tymczasem Makhar desperacko pędził na złamanie karku w kierunku małpiego króla. Jego umiejętności w kierowaniu wierzchowcem były gorzej niż marne, ale miał sporo szczęścia. Niemal spadając co najmniej trzy razy, dotarł do podnóża klifu. Czarownik znajdował się kilkadziesiąt metrów powyżej niego. Stygijczyk instynktownie czuł, że zaklęcie rzucane przez wroga właśnie dobiegało końca i właśnie teraz był ostatni moment, aby je przerwać! Mocniej ścisnął fiolkę z alchemicznym specyfikiem i cisnął ją z całych sił w górę, celując w małpoluda.

Pojemnik zawierający wybuchową mieszaninę zatoczył w powietrzu łuk i uderzył w skałę tuż obok czarownika. Potężna eksplozja wstrząsnęła klifem i ruinami. Czarująca małpa zniknęła w kłębie dymu. Z miejsca, w którym stała na głowy Makhara i Theo posypały się skalne odłamki. Inkantacja urwała się, zastąpiona przez ryk bólu i wściekłości.

Gdy tuman dymu i pyłu rozwiał się, na półce skalnej nie było nikogo. Kilkanaście metrów wyżej, po niemal pionowej ścianie wspinał się okrwawiony i osmalony małpi przywódca. Znajdujące się na dole małpoludy, widząc że ich prowodyr został pokonany, straciły chęć walki i rzuciły się do ucieczki.
 
xeper jest offline  
Stary 16-07-2017, 14:46   #70
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Nie zważając na obecność płci pięknej Berwyn zaklął, widząc jaki los zgotował sobie Draugdin swymi (zapewne nie przemyślanymi) działaniami.
Pościg za małpoludami lub Zuagirami nie miał sensu, ale pozostał jeszcze czarownik, który nie zniknął jeszcze z pola widzenia Berwyna. A nuż by się dało go dopaść i utłuc?
- Masz jakieś plany na dalszy ciąg dnia? - zwrócił się do Nameeli.
Nie czekał jednak na odpowiedź, tylko ruszył w ślady kompanów. Miał nadzieję, że koń i strzała będą szybsze niż uciekający na piechotę przeciwnik.
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:29.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172