Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-07-2017, 17:48   #59
Okaryna
 
Okaryna's Avatar
 
Reputacja: 1 Okaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputację
Nic nie zapowiadało tego dnia dzikiej tragedii jaka miała nastać po obiedzie. Znów wolny czas spędzała w towarzystwie swojego Misia nad wodą. Nie miała żadnych poważniejszych planów, a reperowanie jej ubogiej jeszcze opalenizny wydawało się jedynym słusznym wyborem. Zawsze też lubiła nagradzać swojego Misiaczka widokiem idealnego kobiecego ciałka o obfitych atutach, którego była szczęśliwą posiadaczką, a które z radością wbiła w drugi zestaw bikini jaki ze sobą zabrała z domu. Tym razem różowy strój kąpielowy opinający zgrabne kształty blondynki był we wzór białych palemek. Zwabiła swego Misia na molo wykorzystując do tego odwieczne prawa miłości!

***

Lindsay w żadnym wypadku nie bawił Misiaczek serwujący dania jak prawdziwy kelner. Zaklasneła nawet w swoje wypielęgnowane i ozdobione tipsikami ręce kiedy to Kenny przybył do niej z talerzem.
- Mój ty tygrysie. Jaki ty jesteś seksowny, taki męski, taki wspaniały - słodziła uśmiechając się promiennie z dumą. I podziękowawszy zajęła się pałaszowaniem swojej porcji. Lindsay ostrożnie oczywiście, wybierała ze swojego talerza kąski, których była najzupełniej pewna, że nie mają w sobie nawet grama glutenu, a resztę z gracją odsuwała do dania swojego lubego.

I wtedy na polankę wypadła jakaś naga laska i z miejsca Lindsay odechciało się dalszej konsumpcji. To niewygolone łono! Jak u małpy! Gdzie ona niby myślała, że jest?! Przecież na świecie jest obowiązek golenia sobie miejsc intymnych przez kobiety! A tak przynajmniej wpajała jej matka więc kiedy u blondynki pojawiły się pierwsze włoski na łonie ta ze strachem od razu je wyeliminowała. Nie chciała iść siedzieć za niezadbane dupsko! A ta tutaj jawnie sobie kpiła z tego międzynarodowego prawa! Już otworzyła usta, aby wygłosić swoją dezaprobatę i powiedzieć, że zgłasza to na policję kiedy na polane wypadła reszta tego tatałajstwa. Przestępstwo grupowe!
Ale szybko jej otwarte usta do groźby zmieniły się w te z których wydobył się wyskoki, niemal ogłuszający ludzi wokoło, pisk.

Z tłumu szybko jednak wyłonił się Misiaczek o złapał Lindsay za rękę ciągnąc ją za sobą w stronę stołówki, a potem wpadli do kuchni. Kenny nie musiał jej drugi raz powtarzać, wpadła między półki i garnki, aby znaleźć jakąś patelnie i uzbroić się w noże. Nikt jej nie rozdzieli z jej Misiaczkiem! Będzie bronić i siebie i jego niczym utleniona blond lwica! To była wojna jak powiedział Kenny! Wojna z Meksykańcami! Dużo złego słyszała o tych prymitywach od swojego lubego i wierzyła w każde jego słowo.
Wpadła też na pomysł, aby zaryglować jakiekolwiek inne wejścia do domku w którym teraz się chronili. Nie będą im tu jakieś nieogolone cipy włazić i siać rozpierdol! Lindsay była zdeterminowana, a przez to cholernie niebezpieczna. Od lat czuła, że wyprzedaże w Walmarcie do czegoś ją przygotowują!
 
__________________
Once upon a time...

Ostatnio edytowane przez Okaryna : 05-07-2017 o 17:50.
Okaryna jest offline