Henrieta popatrzyła nieco nieprzytomnie.
- Tak. Szkoda by było tych ludzi, choć pieczony człowiek pachnie bekonem – powiedziała powoli zasypiając na stojąco.
- No w każdym razie uniknęliśmy płacenia za kolację – wysilił się na dowcip Thomas Reinier, kapitan księcia Comte. Rozpoczęli pospieszną wędrówkę ku sterowcu, nie zatrzymywani przez spanikowanych obywateli Innvernes. Ponad ich głowami rozciągało się czarne niebo, na którego sklepieniu prawie nie widać było gwiazd. Deszcz zaczął padać rzęsiście, lecz na szczęście dotarli do sterowca nim zdążyli przemoknąć zupełnie. Zarówno sierżant Baumont, jak i Lilin nie spali i czekali na nich na mostku kapitańskim.
- Ten potwór mógł być wezwany przez MacMoroow, jak i Kane’a, choć tylko w przypadku tego drugiego wiemy, że zna się na sztukach czarnoksięskich. Oczywiście, mógł to być jakiś starodawny wróg Smoka… Kub któregoś z was – rzekł ponuro sierżant.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Ostatnio edytowane przez Mag : 22-09-2017 o 21:40.
Powód: poprawione kodowanie :)
|