Nagły głos który pojawił się w umyśle człowieka przerwał mu koncentracje na przypominiania sobie tej cholernej formułki rozpalającej ognisko. Nie było dla niego problemem rozpoznanie głosu Aivora. "-Spróbuje - odpowiedział w ten sam sposób Kaptah - choć wątpię żeby było to łatwe."
Elf wyprowadził drużynę na zewnątrz gdzie czekały na nich konie i jedno wielkie szare coś. Mag podszedł do jednego z wierzchowców i za pomocą psioniki dotkną umysłu zwierzęcia uspokajając je. - Nie traćmy więcej czasu. Im szybciej dorwiemy Goffi tym szybciej tu wrócimy - powiedział wsiadając na wierzchowca.
Lekko uderzył zwierzę w bok i powoli ruszył przed siebie
__________________ Nothing else |