Ciemna Strona Szli w milczeniu coÅ› zjeść. Drran liczyÅ‚ czas jaki minÄ…Å‚ od ostatniego posiÅ‚ku. PatrzÄ…c wstecz byÅ‚o najpierw porwanie, spotkanie z Ventress, nastÄ™pnie kÄ…piel w bakcie, kto wie jak dÅ‚uga, później pokaz siÅ‚y Assaji i teraz podróż korytarzem. To musiaÅ‚o być dość dawno bo mężczyzna stwierdziÅ‚, że mógÅ‚by chyba zjeść cokolwiek. Ta umiejÄ™tność okazaÅ‚a siÄ™ caÅ‚kiem przydatna. DaÅ‚o siÄ™ to skonstatować patrzÄ…c na półmiski i na samego „kucharza”. Z wyglÄ…du i zachowania równie dobrze mógÅ‚by być technikiem, sprzÄ…taczem albo i katem... Morale utrzymuje siÄ™ wÅ›ród oddziałów głównie przez dobre żarcie. Widać, że chcÄ… ich zÅ‚amać. Na szczęście już jutro stÄ…d odejdzie. Albo nastÄ…pi to statkiem w kierunku celu misji albo nogami do przodu. Na tÄ™ myÅ›l Drrana przeszyÅ‚ lekki dreszcz. „Po co drużyna zabij go i przejmij potÄ™gÄ™....”
ChÅ‚odny szept odbiÅ‚ siÄ™ echem. SÄ…dzÄ…c z tego, że tylko on siÄ™ obejrzaÅ‚, tylko on sÅ‚yszaÅ‚ ten gÅ‚os. To musiaÅ‚a być moc, jej manifestacja albo ktoÅ› używa jej do oszukania go. GÅ‚os jednak brzmiaÅ‚ dość przekonujÄ…co. Drran wpatrywaÅ‚ siÄ™ w miÄ™so na talerzu. WyglÄ…daÅ‚o tak... „Å›wieżo”, że bez problemu mogÅ‚o by przemówić gdyby tylko miaÅ‚o coÅ› do powiedzenia. Widać dziÅ› nie miaÅ‚o bo nawet siÄ™ nie poruszyÅ‚o. Mężczyzna wziÄ…Å‚ kolacjÄ™ i sztućce. Od razu nóż wydaÅ‚ siÄ™ dziwnie ciekawy. Użyj go... RzuciÅ‚ szybkie spojrzenie na kiffara. Nie, nie teraz. W otwartej walce nie mam z nim szans. UsiadÅ‚ przy stoliku i zaczÄ…Å‚ jeść rozważajÄ…c wszelkie możliwoÅ›ci, Å‚Ä…cznie z pozbyciem siÄ™ towarzysza. ByÅ‚by wtedy ważniejszy. PierwszeÅ„stwo w treningu oraz inne przywileje. Może stanie siÄ™ to po odzyskaniu dysku. PomogÄ… mu w zadaniu a potem w jakimÅ› nieszczęśliwym wypadku odejdÄ… w niebyt. Å»oÅ‚nierz wiedziaÅ‚, że nie ma monopolu na takie myÅ›li wiÄ™c należy obserwować wszystko dookoÅ‚a. ByÅ‚ przygotowany...
__________________ Nie bój się śmiać z samego siebie. W końcu jest szansa, że przegapisz żart stulecia.
Ostatnio edytowane przez cynis : 13-06-2007 o 15:48.
|