Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-07-2017, 16:33   #1464
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec


Szturman zgarnął garść łusek do kieszeni. Sprawdził resztę piętra. Był bardzo skoncentrowany, tak bardzo, że czuł tylko łomot serca w uszach gdy każdy krok mógł zaowocować wystrzałem tego obcego. Ale czuł, że facet zwiał. Strzały nie padały. Ani wewnątrz na piętrze, ani na parterze ani z zewnątrz. Nikt też nie krzyczał jakby oberwał albo złapał cel. Radio też milczało więc z Kolei też nikt pewnie nie dostrzegł nic podejrzanego. Zwiał. Za długo się grzebali i dali mu zwiać. Morrison zbiegając więc po schodach nie był więc w zbyt dobrym nastroju. Mieli go na wyciągnięcie ręki a i tak im się wyśliznął.

Na dole pomógł Foxy przenieść tą zemdląłą starszą panią. Był prawie pewny, że to sprawca ją tak urządził. Gdyby była przytomna może by coś mogła go opisać. Ale nie była. Nie był pewny jak w bezpieczny sposób można by ją docucić. Sam pewnie by wiedziała ale ona chyba miała swoje zajęcia. Chyba. W sumie to odkąd się rozstali nie wiedział co z nią. - Tu Morrison. Zwiał nam. Jak u was? Ja i Foxy jesteśmy cali. Straciłem z oczu Skye. - westchnął i nadał komunikat przez radio. Szef, Cosmo i Sam mieli radio więc powinni móc odpowiedzieć. Nikt się nie darł ani więcej strzałów nie było to chyba nikt więcej nie powinien oberwać.


---



Okazało się, że nikt nie oberwał. - Skye dasz radę rozejrzeć się? - zapytał gdy spotkał się ponownie z zakapturzoną dziewczyną. Stracili bezpośredni namiar na cel więc zostawało albo przeczesać teren licząc, że go znów namierzą albo właśnie spróbować pójść po tropach jakie zostawił. Spieszył się więc chyba nie powinien mieć głowy do zacierania śladów.

Szeryf też nie oberwał. I miał parę pytań. - Usłyszeliśmy strzały. Skojarzyliśmy, że to od strony szpitala gdzie pewnie ten cwaniak by chciał dokończyć robotę. No to ruszyliśmy na pomoc. - wyjaśnił krótko szturman. Ale skoro gadali z szeryfem mógł się go sam spytać o jeden detal. - A właśnie szeryfie. - powiedział i sięgnął do kieszeni w której miał już zdecydowanie więcej niż jedną łuskę o szarej barwie. Ale wyjął jedną. - Byliśmy w sklepie ale obsługa bez pana wiedzy i zgody nie chce mówić komu sprzedała takie naboje. Mógłby pan coś zrobić w tej kwestii? - zapytał szeryfa. W końcu szeryf mógł zawięzić krąg podejrzanych jeśli by przeskanował mieszkańców osady i okolicy pod kątem posiadania karabinków szturmowych, kupujących w lokalnym sklepie naboje 5.56 o szarych łuskach i posiadających czerwony samochód o kłopotach ze zbierznością kół.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline