Reszta grupy, ktora nie zostala wywolana pozegnala was wybuchem smiechu na "Adios" i licznymi zyczeniami dobrej zabawy. Autokar w koncu ruszyl zostawiajac was przy beamie wraz z zarzadca. Cedryk cierpliwie czekal az wszyscy powoli zwrocicie na niego uwage. Lekko zmarszczyl brwi widzac zapalonego papierosa w dloni Magdy jednak odezwal sie dopiero gdy Wanda spytala go o bagaze.
- Wkrotce tu dotra i zostana przeniesione do wszych pokoi. Chodzcie za mna.
I nie czekajac na wasza reakcje ruszyl powoli w strone wnetrz.
__________________ [B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B] |