Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-07-2017, 13:18   #270
Dekline
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Marwald postanowił nabrać mazi do naczynia, lecz był z tym nielada problem. Kolekcjoner musiał zrobić to szybko, aby zbytnio nie wdychać być może trujących oparów. Nie mógł również zrobić tego na bezdechu, gdyż w takim przypadku nie mógłby wypowiadać zaklęć. Jednakże większym problemem było skupienie wiatrów magii, mogłoby się zdawać prosty czar nie udał się a Kolekcjoner poczuł na końcu dużego palca u nogi, dziwnie gorący smak. Musiał również poświęcić chwilę na ogarnięcie się, aby móc dalej działać. Victoria uczyła go o tym, Marwald wiedział że to co przed chwilą poczuł nie oznacza nic dobrego, lecz teraz już nie da się nic z tym zrobić i należy mieć nadzieje że natura łagodnie obejdzie się z użytkownikiem magii i ten nie oszaleje całkowicie.
Po chwili, gdy Kolekcjoner doszedł do siebie, zauważył fiolkę której próbował użyć - leżała na granicy mazi. Marwald mógłby bezpiecznie wziąć ją do ręki i spróbować jeszcze raz, lecz na samą myśl o tym robiło mu się słabo, a po plecach przeszedł mu zimny dreszcz. Wtem przypomniał sobie - o zgrozo! - że za pazuchą ma jeszcze drugą fiolkę, na samą myśl o niej nerwowo zrzucił się z siebie płaszcz i przy pomocy kija wysunął ją z kieszeni. Teraz był bezpieczny i mógł założyć kurtę, oczywiście po uprzednim jej wytrzepaniu - wszakże w jaskini było dość chłodno. Kolekcjoner zadowolony z siebie wyprostował się, omiótł wzrokiem jaskinię, lecz na jego nieszczęście wokoło było całe jezioro mazi, co zatrwożyło go zupełnie. Pobiegł na środek jaskini, aby być jak najdalej od niej, a następnie przykucnął, złapał się rękoma za kolana i zaczął bujać .. w przód ... i w tył... i w przód.... i w tył... Patrząc z boku, Marwald wyglądał jak małe, śmiertelnie przestraszone dziecko które bezradnie chowa się w kącie przytłoczone wszystkim co go otacza. Póki co nie było z nim żadnego kontaktu.

- To żyje! Idzie po nas! Simon, czyś ty coś takiego widział w tych pieczarach? - Bartnik zadał pytanie młodemu przewodnikowi, lecz jego uwagę odwrócił Marwald, a teraz gdy Kolekcjoner był "zablokowany", Bartnik chciał uzyskać odpowiedź na wcześniej zadane pytanie. Jednakże był jeden problem, nigdzie nie było Simona, ani żadnego śladu że był z nimi. Jakby tak się zastanowić to bohaterowie pamiętali jak wchodził z nimi do jaskini, lecz nic później. Ponadto żadnych krzyków, wołania o pomoc czy innego hałasu.

Zbieranie kamieni było ułatwione, z zawalonego przejścia wypadło sporo głazów których mogli użyć, a nawet te zakleszczone mogliby jakoś poruszyć aby spadły. Max oraz Host toczyli głazy do Waightstilla który następnie miotał nimi w maź tworząc ścieżkę. Czasami jakaś kropla powstała od pluśnięcia dosięgła Bartnika, lecz jego gruba skóra nie została znacząco naruszona. Horst jako drwal był dość umięśniony, także był w stanie nosić większe kamienie, lecz Max zawsze był raczej smukłym łowcą także wybierał te raczej mniejsze. Waightstill zauważył że kamienie noszone przez niego są jakby chłodniejsze, a gdy łowcy udało sie przytoczyć większy głaz, co zajęło mu więcej czasu, Bartnik miał problem aby go unieść, gdyż jego powierzchnia była dość śliska. Gdy przyjrzał się mu bliżej zauważył że pokryty jest warstwą szronu.

Przygotowanie przeprawy było trudniejsze niż myśleli. Korytarz ciągnął się daleko w głąb jaskini, a jeśli chcieli stworzyć bezpieczne przejście aż do końca mogliby nie zdążyć. Z drugiej strony prowizorka była szybsza w wykonaniu, lecz zdecydowanie mniej bezpieczna. Horst mógłby sobie poradzić, Marwald przelecieć - o ile wyszedłby ze swojego transu, lecz Waighstill ... jego rozmiary mściły się na nim kolejny raz.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline