Po przejechaniu kilkunastu staj w kierunku południa, zauważyliście mały wóz ciągnięty przez dwa siwe konie. Gdy zbliżyliście się do niego, woźnica spytał:
-Przepraszam, szanowne pany, pany wiedzom gdzie tu sie do Ciliru jedzie? Bardzo bym wdzięczny był za pomoc, pany szanowne.
Po spojrzeniu na twarz tego człowieka, widać było że widział już wiele. Przez cały prawy policzek przechodziła nierówna, poszarpana blizna, jedno oko przysłonięte było przepaską, a najdziwniej wyglądał wielki, dwuręczny miecz zatknięty za jego pas. |