Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-07-2017, 22:52   #13
Ryder
 
Ryder's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputację
Półczłek nie był wyjątkowo zawiedziony tym obrotem sprawy. Prawdopodobnie do samego wycinania wrogów wystarczy on sam. Kobiety i sztuczkarz - bo przecież nie sztukmistrz - mogą się przydać w bardziej nietypowych sytuacjach, których nie sposób przewidzieć.
- Tak - mruknął do siebie Kurg, rozważając słowa Tajgi - To nie miejsce dla zwykłych aroganckich dziewek... Ona coś ukrywa. Poczekamy, zobaczymy.
Przeniósł wzrok na Sharleę.
"Prosta dziewucha. Z łukiem... i psem." Parsknął. Nie miał pojęcia, skąd się tu wzięła. "Albo Bogowie ją mają w szczególnej opiece, albo skończy się jej fart i zginie marnie" skwitował.

Zdecydował, że zje więcej. Zawsze najlepiej mu się spało z pełnym żołądkiem. Śnił wtedy o wielkich bitwach. Przed opuszczeniem sali przemyślał jeszcze wszystko, co wiedział. Tak, żeby nie wypadło z głowy.
Kopalnia to sporny teren. Do tej pory brodacze z Kamiennej Przyłbicy byli chłopcami do bicia. Nie byli brani pod uwagę. Czy uderzenie powinno być zdecydowane? Na pewno. Ale czy chcemy, żeby uwaga wrogów została skupiona na krasnalach z powierzchni? Z tym pytaniem będzie trzeba się przespać.

Noc we własnej komnacie była jedną z bardziej komfortowych jego życiu. Kurg z żalem zwlókł się z posłania tuż przed świtem i odprawił rytualne modły.
Ojcze Bitwy, dzięki Tobie kolejna bitwa minionego dnia została wygrana. Wojna trwa nadal. Nie wiem, dokąd mnie prowadzisz, ale czuję, że mnie wspierasz. Daj siłę tym rękom, by dokonywały chwalebnych czynów. Daj siłę nogom, by poniosły na miejsce przeznaczenia. Daj siłę sercu, by walczyło ze mną, a nie przeciw mnie. Pokaż ścieżkę Gryfa, bym szybował nad mymi wrogami. I udzielaj swych łask w czasach próby, proszę Cię Uthgarze. Ja, Kurg, syn nieznanego wojownika, i mój topór, są twoje teraz i jutro, i po wszystkie dni mego życia. Mirdautas vras.

W pełnym bojowym rynsztunku spotkał się z grupą. Wymienił krasnoludzki uścisk przedramion z gospodarzami i ruszył z resztą. Po chwili było jasne, że to on będzie szedł przodem. Dzierżąc w dłoniach potężny topór, kroczył spokojnie, lecz pewnie.

Gdy Panril stworzył źródło światła, zaraz obejrzał się i warknął:
- Niech wam to oświetla następny krok, ale nic poza tym! Będę szedł kilka metrów z przodu, żeby chociaż mnie nie widzieli.
 
Ryder jest offline