Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-07-2017, 19:33   #702
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację


Oswald się nie mylił. Jego założenia sprawdziły się i dziecko po takim ciosie nie było w stanie utrzymać się na nogach. Jednak utrzymała przytomność, przez chwilę była co prawda zamroczona. Efekt był taki, że nie była zdolna do ataku, a o to chyba właśnie chodziło.

Bohater wkroczył do pokoju w którym było jeszcze niedawno dziecko, wewnątrz nie było za wiele, jakieś papiery zapisane prawdopodobnie przez dziecko w innym języku, kilka deseczek też tak zapisanych. Język był totalnie nie zrozumiałem dla bohatera. Wśród rzeczy w rozgrzebanym dołku w podłodze była fiolka z krwią, lub innym płynem mocno go przypominającym.

Albert wyglądał na wystraszonego całą sytuacją i starał się trzymać dystans od dziewczynki. Jednak ciągle asekurował bohatera.

- Kto by się spodziewał, a więc plotki mogą być prawdziwe - powiedział patrząc na leżącą na ziemi dziewczynkę.


Randulf po wyjściu w tunelów miał nie lada przywitanie. Obszedł się z nimi dosyć spokojnie tłumacząc wszystko co się działo.

- O nie paniczu to nie nasz maluch, powinniśmy go spalić tak samo jak i kultystów i potworów, jak powiadasz, że jakieś tam były. To stworzenie to pomiot chaosu, zwierzęta normalne tak nie wyglądają. Gdyby ktoś u nas to takie zobaczył mógłby chcieć nas spalić żywcem podejrzewając, że to który z nas maczał w tym palce, że to który z nas jest kultystą. - przystanął Reimdar patrząc co to bohater ma więcej - nie pomagałem bo nie wiedziałem nic, różne się rzeczy działy w naszej wsi, ale nikt nie wiedział co z tym zrobić. Jeśli wszyscy już nie żyją to pomogę, powiedz mi tylko co mam robić i trzymaj to coś z daleka ode mnie - wskazał na gryfa, który wesoło zrobił kilka kroków w kierunku postaci a to znowu cofał się do bohatera.


Otwin nie miał problemu z opanowaniem tego co działo się w domu, na dole na pewno nie było nikogo. Z góry też nie dochodziły żadne dźwięki, co wskazywało, że może robić swoje. Kobieta kiwnęła już spokojniej głową, wyglądała na zmęczoną. Bohater pozwoli lekko zwolnił nacisk dłoni aby ta mogła udzielić odpowiedzi.

- Odejdź stąd, bo zabiją i mnie i ciebie. - wyszeptała z łzami w oczach - on zaraz wróci, tak samo i ona.

 
Inferian jest offline