Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-07-2017, 13:04   #328
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Esmond zabrał strzały należące do goblinów, niestety nic bardziej wartościowego nie mieli przy sobie.
- Jak każesz Panie. – Odpowiedział Esmondowi szkielet zimnym głosem. Po usłyszeniu pytania o imię przez dłuższą chwilę milczał, wahał się je wypowiedzieć lub nie potrafił sobie go przypomnieć. Po kilku dłuższych sekundach milczenia z smutkiem w głosie wypowiedział je. – Sir Erskine Heartton, tak się nazywam, raczej nazywałem. – Postura szkieleta w zbroi trochę się przygarbiła pod wpływem przypływu kilku niewyraźnych wspomnień zza życia.

Para łotrzyków ruszyła przodem przeczesując teren w poszukiwaniu wrogiej aktywności. Gdy zatrzymali się przy środkowym domu usłyszeli skrzeki dwóch goblinów. Wyglądało na to, że mniejsze budynki mogą być zamieszkane przez wroga.

Ryfui widząc, że towarzysze wybrali opcję skradania się sama wskoczyła do wnętrza komina, zsuwając się wewnątrz hamowała szponami prędkość ślizgu, aż z małym przytupem spadła w sadzę paleniska pokrywając się jej ciemnymi warstwami. Tłumiąc kaszel wyślizgnęła się z dawno już wygasłego paleniska i rozejrzała po pomieszczeniu. Częściowo sklep z ladą, a częściowo pracownia kowala i płatnerza. Wokół porozrzucanych było wiele narzędzi oraz kawałków metalu przypominających części i elementy zbroi. Na jednym z manekinów wisiał lekki kobiecy pancerz +3, który mógł zainteresować harpię. Grupka przeciwników wciąż stała na warcie przed kuźnią. Zza zamkniętych drzwi przy ladzie dobiegły stłumione krzyki bólu i płaczu. Gdy Ryfui zbliżyła się do nich przez szpary w drzwiach zobaczyła związaną ludzką kobietę, a przy niej ciało zmasakrowanego krasnoluda, który ledwo oddychał. Nad nimi dominował spasły świnoludź odziany w czarne skóry, z której wystawały liczne zęby różnych zwierząt i ostre kawałki metali.
- Zaraz skończysz jak te ścierwo! Gadaj , gdzie są skradzione zapasy z obozu! – Zbliżył pięść, z której wystawały kościste szpony zwierząt i zaczął powoli ciąć jej czoło. Kobieta krzyknęła z bólu.

Tymczasem reszta sprzymierzeńców na zewnątrz podzieliła się na dwie drużyny. Grupa różowa w składzie Grzmot, Agako, Kargul, Draug, Balkazar, Olaf, Esmond i Sir Erskine przedarli się o budynek dalej, od tego przy którym stali łotrzykowie. W tym budynku także ktoś się krzątał w środku. Grupa powoli czekała, aż resztka żołnierzy skończy skręcać na północ.

Grupa żółta w składzie Sybill, Edgar, Rag, Bjorf, Axim i Rozpruwacz ruszyła skrajem lasu za warsztatem myśliwego. Tak jak planowali udało im się dotrzeć biegiem pod osłoną warsztatu na jego skraj. Walkiria powoli wychyliła głowę zza rogu budynku i ujrzała końcówkę kolumny orków skręcających w kierunku północnym. Jeszcze chwila i będą mogli przekraść się do wnętrza potężnego budynku przed nimi.
Nagle Sybill poczuła potężny cios w plecy, który z impetem wyrzucił ją przed gołębnik (-3pż). Amulet zdążył wystrzelić kolce w tył raniąc napastnika (-1PŻ). Plecy i prawe ramię kobiety zapłonęły bólem, a następnie zostały unieruchomione pokrywając się lodem. Prawe ręka i większa cześć pleców to teraz nieruchoma lodowa skorupa.
- Do mnie Watahaaaa!!! Ludzie próbują się przekraść do obozu wodza!!! – głos Rozpruwacza obiegł sąsiadujące uliczki. Kolumna z odziałem orków powoli zatrzymała się by spojrzeć na leżącą na ziemi Sybill i górującym nad nim orczym kapitanem.
- Chrzanić twego boga i ciebie paniusiu! Niebawem to ja będę przewodzić hordzie, która pokryję ten świat! Wrahahaha!!! – Kapitan splunął na leżąca Walkirię. – Uważajcie, za tamtym budynkiem jest cała grupa wrogów i zdrajców! – Wskazał nadbiegającym wojownikom różową grupę.
Kolumna wroga rozdzieliła się na dwie części. Jedni zmierzają za mały dom, drudzy lecą ku Sybill nie mogącej używać prawej ręki pokrytej lodem.
Rozpruwacz przesunął się plecami w kierunku drzwi do gołębników.
- Pożegnajcie się ze swoimi ptaszyskami i posiłkami! – Rozpruwacz wszedł do budynku i zatrzasnął za sobą drzwi.

Mapa


Brąz - Balkazar
Fiolet - Sybill
Niebieski - Axim
Jasnoniebieski -Draug
Pomarańcz - Bjorf
Zielony - Esmond
Czerwony - Rag
Cielisty - Edgar
Szary - Kargul
Żółty - Olaf
Jasnozielony - Ryfui
Biały - Grzmot
 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 11-07-2017 o 13:31.
Ranghar jest offline