-Jam jest Ludwik z Gniezna, jestem karczmarzem, to moje cale zycie, teraz prowadze gospode w Krakowie. Wlasnie wyruszam do Gdanska mam tam pare spraw do zalatwienia ... Ale coz nie bede nudzic, jedzmy zatem i cieszmy sie podroza.
Prowadze karete i gawedze jak wszyscy. Gdy zapada noc rozwniez klade sie spac i mowie damie:
-Dobranoc, zycze milej nocy.
Uslyszalem szelest i tylko troche otwarlem oczy, jestem zmeczony, nie robie zadnych gestow, nic nie mowie, tylko sie przygladam.
__________________ :) |