Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-07-2017, 21:19   #706
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację


Oswald nie patyczkował się, wyglądało, że miał już dosyć tego czarowania i tych plugawych kultów. Działania jakie wykonał wyglądały na pewne, a dziecko nie miało za wiele możliwość czy to się ruszyć, czy to gadać.

Albert złapał podane przez bohatera papiery, też sam trochę podniósł aby to Oswald nie musiał za nadto się schylać. Wziął też deseczki i co tam tylko było.

Bohater co prawda czuł lekko wagę dziecka tym bardziej teraz gdy był osłabiony, ale zgadzało się była lekka i chuda. Alber zaczął prowadzić w kierunku domu Xandry. Wyszli z domostwa i zobaczyli w oddali Randulfa, który właśnie rozmawiał z dwoma chłopami.

Randulf zaczął kierować chłopów rozkazujący co mają zrobić, jak się okazało co bardzo się im spodobało. Jednak były i rzeczy, które się i nie spodobały.

- Ale zejdziesz z nami? - zapytał cofając się krok do tyłu.
- O nie sam nigdzie nie schodzę - odparł Artur
- Czy trzeba coś ze sobą wziąć? - zapytał Reimdar

Otwin nie miał zamiaru wierzyć na słowo kobiecie. Dlatego też, złapał ją mocniej za przedramię i pokazał po sobie, że chce wiedzieć co się tutaj do diabła dzieje. Bohater nasłuchiwał dokładnie czy ktoś idzie, ale nie było słychać aby ktoś przechodził, dopiero w ostatniej chwili usłyszał kroki, lecz dopiero gdy postać była tuż obok niego. Był to Luis, przez niego zwany Ianem.

- Szmata nic ci nie powi, musisz inaczej - rzucił.

Otwin co prawda wydawało się, że panuje nad sytuacją, ale jednak pojawienie się Iana było dosyć dużym zaskoczeniem. Tym bardziej, że wszystko działo się tak szybko. Nagle Luis zamachnął się i uderzył kobietę w twarz, z jej nosa zaczęła się sączyć krew, a ta momentalnie spojrzała na Otwina i zaczęła:

- Nie wiem panie, co chcesz wiedzieć.. Ernest, mój mąż więzi mnie tutaj, a córka jest opętana, ty jesteś taki sam. - zapłakała - to oni chyba stoją za sprawą tego co tutaj się dzieje. Przybyliśmy tutaj, bo mój mąż mówił,że musimy wyjechać w jakieś spokojne miejsce, gdzie nie ma tyle hałasu, gdzie będziemy pracować na roli i spokojnie żyć, jednak gdy tutaj przyjechaliśmy wszystko zaczęło inaczej wyglądać.

 
Inferian jest offline