Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-07-2017, 12:46   #227
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Rozdzwoniła się komórka w kieszeni młodego maga. Michael zawył z bólu i skręcił się do prawej. Niestety pociągnął kierownicę za sobą i limuzyna skręciła gwałtownie mocno się przechylając. Swordich przytomnie wyprostował się i starał się ustabilizować kierunek jazdy. Stopa z gazu przeskoczyła na hamulec i gdy biały czołg zaczynał wracać na tor jazy zapiszczały opony, a auto stanęło w poprzek jezdni.

Limuzyna stanęła a kierowca z grymasem na twarzy i zaciśniętymi zębami starał się przezwyciężyć ból. Ostatkiem opanowania sięgnął myślami ku dzwoniącemu cholerstwu i magią zmienił płytkę przy baterii na papierową.
Ulga przyszła momentalnie. Odetchnął z ulgą i wyprostował się na fotelu. Spojrzał na zszokowanego Oliviera i tylko krótko powiedział.
- Masters.-

Swordich podniósł wzrok na Billa, który go ostrzegał przed większymi.
- Ja mu się odgryzę i to niebawem.- Uśmiechnął się wrednie przez zaciśnięte zęby.
Gdy tylko Arnul przedstawił gości, którymi będą się zajmować skrzywił się.
- No sami nie mogli po nie pojechać? Uprzedzam. Jak będą robić sobie jaja to dupami po asfalcie przejadą.- Jęknął przypominając sobie napaloną wilczycę z inicjacji Billa.
- Dobra. Nie ma na co czekać. Jedźmy i miejmy już to z głowy.- Odpalił ponownie samochód i gdy Bill był przy motorze ruszył spokojnie do miejsca docelowego.
- Oli. A ty z nimi stoisz? No i czy Żona nie będzie zazdrosna jak ktoś przyuważy Ciebie z pięcioma laskami?- Dodał poprawiając sobie humor głupim żartem.
 
Hakon jest offline