Orochi korzystał z czasu wolnego, póki jeszcze go miał, najwydajniej jak tylko potrafił:
Siedział więc przygarbiony przed monitorem komputera i z fascynacją oglądał amatorskie nagranie z chińskiej ubojni. Otóż rozrywkowa grupa młodzieży z państwa środka, postanowiła zabawić się kosztem pędzonych na rzeź bernardynów, kiedy to psy zerwały się i powodowane stresem oraz złością, dosłownie rozszarpały jednego z nastolatków. Ktoś wtedy upuścił kamerę, ale śledzący zdarzenie klatka po klatce Orochi zauważył, że zwierzęta nie tylko zagryzły żartownisia, ale i go jadły!
fascynujące.
Chłopak tak odpłynął oczarowany magią szklanego ekranu, że zupełnie nie zwrócił uwagi na pająka, który wlazł mu na rękę. Dopiero kiedy stworzonko wpełzło Orochiemu na twarz, ten wreszcie się nim zainteresował. Nastolatek niechętnie zapałzował nagranie, podszedł do okna i ostrożnie ułożył pająka na parapecie. Po wszystkim wrócił do transmisji z Chin...