Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-07-2017, 12:28   #34
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
W drodze do domu Sonoroki wysłał SMSa informując Hisashiego o całej sprawie i swojej kilkudniowej niedyspozycji w związku z wczorajszym omdleniem. Krótko i oszczędnie, by uniknąć wdawania się w szczegóły. Na razie to powinno wystarczyć. Ocenił w pamięci czy Chisako już kończyła robotę na dziś i zadzwonił do niej.
Tym razem odebrała błyskawicznie po pierwszym sygnale.
- Właśnie kończymy. Co ci przywieźć? Wypuścili cię? - przeszła od razu do konkretu.
- Tak. Na szczęście to chyba nic poważnego. Jadę do domu, ale mógłbym… po drodze zahaczyć o wasze biuro i wracalibyśmy razem.- zaproponował Shunsuke.
- Nie jestem w biurze, tylko w studiu nagraniowym, mówiłam ci - odparła Ayame, po czym dodała jakby z wahaniem - Nie powinieneś chyba się przemęczać. Może... może ja cię odwiedzę? Albo skoczymy na obiad gdzieś w twojej okolicy?
- Ty do mnie zajrzyj, a potem zdecydujemy, czy jemy na mieście czy coś zamówimy.
- zgodził się z nią Sonoroki. - Albo coś ugotuję jeśli powiesz na co masz apetyt.
- Miałeś się nie przemęczać! -
zaprotestowała Chisako, po czym roześmiała się nieco bardziej rozluźniona - Dziś to ciebie rozpieszczamy, więc szykuj listę życzeń, mój książę. Powinnam być u ciebie za dwie godziny.
- Dobrze… przyszykuję. Ale może wyjść długa… -
odparł ze śmiechem Shunsuke. - więc mam nadzieję że wieczór masz wolny.
- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem.
- odparła kobieta, po czym się rozłączyła.
Życzenie rozkazem… brzmiało to całkiem jak tekst z haremówek, w których produkcję oboje bywali zaangażowani.
“Ja potrafię mieć całkiem kosmate życzenia.”- pomyślał ironicznie Shunsuke. Na razie jednak zamiast rozmyśleć nad implikacjami słów Chisako i wyciąganiem z nich błędnych wniosków, Sonoroki rozważał co zrobić z danymi mu “witaminkami”... chyba ordynarnie spuścić je w sedesie. Ale dopiero po powrocie do domu. Na razie ruszył w kierunku najbliższego publicznego transportu, by zrobić zakupy. W zasadzie wiedział co już planować. Nie zamierzał ruszyć się z domu, więc posiłek zjedzony w towarzystwie Chisako musiał być zamówiony. Ale nie wszystko zamierzał zamawiać. Wiedział co ona lubi. Jakie przysmaki, jakie potrawy i jakie piwo.


Echigo Koshihikari - ulubione piwo Chisako należało kupić w sklepie, bo zamówienie dostawy kosztowało horrendalną sumę. No i trzeba było je wstawić do lodówki by było idealne, gdy Chisako się pojawi. Wieczór więc zapowiadał się naprawdę miło, na tyle że Shunsuke zapomniał o projekcie Hisashiego, króliczych uszkach, wizjach i Saito.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline