-Jedźcie, ja się przejdę do kościoła, i zakładu pogrzebowego, myślę że jakby było daleko to mogę liczyć na pomoc szeryfa - Powiedział Sloan, Szeryf przytaknął i zaczął tłumaczyć Sloanowi szczegóły dojścia
W drodze do pickupa Chris uprzedził Andrew w zajęciu miejsca pasażera.
Cosmo ruszył i wolniej niż poprzednio pojechał w stronę centrum.
Zatrzymaliście się pod sklepem.
Chris wszedł pierwszy. szybko ruszył do starszego sklepikarza i nie przejmując się tym że rozmawiał on właśnie z jakimś klientem odezwał się. -Zack, ci ludzie pytali cię rano o łuski? -Tak - odpowiedział starszy sklepikarz z zaniepokojeniem -Zrób mi szybko listę komu takie naboje sprzedałeś -Dobrze zastępco tylko dokończę... sklepikarz obrócił się do klienta którego wcześniej obsługiwał -Już. uciął Chris i mężczyzna posłuchał odwrócił się do lady i zaczął pisać listę co jakis czas nad czymś myśląc albo zaglądając do notatek.
W tym czasie kto chciał miał czas rozejrzeć się po sklepie
jest trochę broni (głównie myśliwskiej) oraz amunicji w przeszklonych witrynkach oprócz tego żywność oraz "mydło i powidło" czyli od owoców i warzyw po gospodarczo przemysłowe.
Sklepikarz - Zack, skończył w końcu pisać swoją listę i podał ją Chrisowi ten złapał listę niecierpliwie i zaczął przegladać. -Ok mamy 12 nazwisk z czego 8 w mieście od czego by tu zacząć...
__________________ A Goddamn Rat Pack! |