Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-07-2017, 12:56   #5
dorel
 
dorel's Avatar
 
Reputacja: 1 dorel wkrótce będzie znanydorel wkrótce będzie znanydorel wkrótce będzie znanydorel wkrótce będzie znanydorel wkrótce będzie znanydorel wkrótce będzie znanydorel wkrótce będzie znanydorel wkrótce będzie znanydorel wkrótce będzie znanydorel wkrótce będzie znanydorel wkrótce będzie znany


Podczas przywitania Labron był zajęty obserwowaniem swojego otoczenia. Najbardziej martwił go wojskowy charakter obozu.
- co ja tu robię do licha? - pomyślał. To wygląda jak wstęp do BUD/S, zrobią ze mnie trepa.
Z drugiej strony widząc towarzystwo z jakim przyleciał - ujmijmy to tak, nie będzie jedyną osobą która będzie miała z tym problem. Ten Rosjanin wygląda na kogoś kto ma problem z autorytetami. Mimochodem zaczął iść w kierunku kwater, za sobą usłyszał czyjś głos. Był zamyślony, więc zarejestrował tylko część, a mianowicie tę dotyczącą armii i ostatnie zdanie.
- O nie, zaczyna się – dodał w myślach – Miałem nadzieję, że uniknę tego do czasu stołówki. Jeszcze chwila a zaczną się gadki szmatki o tym, jakie to dostali niewygodne prycze, za mało okien, brak wifi. Nie twierdził, że jest introwertykiem, ale zawsze wolał rozmawiać, na konkretne tematy. Odwrócił się na pięcie i spojrzał na postać w pancerzu.
- Bracie, wygląda na to, że robią z nas drugich Avengersów. Nie wtajemniczyli mnie w szczegóły, pewnie dowiemy się wszystkiego w swoim czasie. Spytaj pozostałych – wziął głębszy oddech i dodał - Słuchaj, nie chcę być niemiły, ale idę się rozpakować. Jak chcesz, to pogadamy na stołówce, zapraszam, siadaj obok mnie, ale bez tego czegoś na sobie, jeśli można – tu wskazał na czarny pancerz.
Oddalił się nieśpiesznie, nie czekając na odpowiedź. Winą obarczył swoje zmieszanie całą sytuacją. W jednej chwili masz na głowie tylko kilka projektów na studia, a w następnej jesteś porywany.
- Mogłem z nim pogadać – powiedział do pustego pokoju.
Rzucił torbę na łóżko, rozejrzał się szybko w poszukiwaniu gniazda zasilania, wyczuł je bez problemu. Podłączył laptopa by naładować baterię. Zawsze mogę się wycofać – pomyślał – mogę uciec. Zauważył, że ściska przewód zasilacza. Wystarczy jeden skok po kablach i będzie poza obozem. Z dala od problemów. Tylko, że to nic nie zmieni, nie wróci już na uniwersytet. Będzie tchórzem do końca życia, żałując, tego, że nie spróbował spełnić swoich marzeń. Jeśli już odpaść, to tylko wtedy gdy dało się z siebie 110%. Dotknął stroju który miał w torbie, uszyty z nadzieją noszenia, a nie trzymania na półce.
- No to zostaję, będę trepem. – jego decyzję potwierdziło burczenie w brzuchu.
 

Ostatnio edytowane przez dorel : 15-07-2017 o 13:21.
dorel jest offline