Cytat:
Napisał Leminkainen To zależy, jeśli system wymaga szybkiego tamowania krwotoków etc to ta 1-pomoc pod ręką jest lepsza niż najlepszy chirurg po drugiej stronie oddziału przeciwników |
Czepiasz się :P Wachlarz możliwości jakie ma ten lekarz jest nieporównanie większy, od zwykłego „opatrywacza”. Ot choćby może szybciej doprowadzić BG do stanu używalności po walce, uratować ich w sytuacjach, w których ich zdrowie ucierpi z innych przyczyn, niż bezpośrednia rana (otrucie, jakieś promieniowanie, złamania, upadki, podtopienia, podduszenia, itd. czy nawet leczenie „zwykłej choroby” czy innego syfa, który przecież może BG spotkać a już w postapo w szczególności), może swoimi umiejętności wytargować coś dla drużyny, zwyczajnie zarabiać czy użyć ich w niekonwencjonalny sposób - np. wykorzystać znajomość ludzkiej anatomii zrobić komuś kuku lub zdiagnozować u NPCa chorobę i wyciągnąć z tego korzyści.
To jest odwieczna dyskusja, o tym czy lepsze jest jedno wielkie działo czy dziesięć pistoletów. Odpowiedz jest oczywista i brzmi: zależy kiedy i do czego. Tym niemniej wraz z wzrostem liczebności grupy współpracujących (przyziemniej potencjalnie) BG, atrakcyjność i potencjalna skuteczność specjalizacji wzrasta (bo nasze braki uzupełni ktoś inny). Dlatego, między innymi, są tak popularne.
Patrzysz na postać pod kątem realności i wiarygodności a większości graczy, IMO, bardziej zależy na jej „powerze”, miodności grania, możliwości wykazania się i zabłyśnięcia, nad innymi. Zresztą jak się tak dobrze przyjrzeć, to każdy BG, który ma te 25+ lat, posiadł w życiu tyle umiejętności, które tylko „lizną”, że jakby chcieć to oddać, to nie starczyłoby mu punktów, aby choć zaznaczyć je w KP. RPG to uproszczenia i ową „specjalizacje' należy potraktować jako jedną z nich. Przecież ten snajper z twojego przykładu tak naprawdę nie jest ślepy. Ma zwyczajnie przeciętny wzrok, co oznacza i tak sporo lepszy niż, np. spora część użytkowników tego forum :P