Cytat:
Grałem na autorskiej mechanice, która stosowała tego typu rozwój postaci i w kwestii „specjalizacji” nic to nie zmieniało. Gracze i tak patrzą czego mają najwięcej i na tym budują „power” swego BG - tego starają się używać, bo daje im największą szansę na sukces. Jak ktoś ma koncept wojownika, to tak czy siak będzie walczył i owa walka mu najszybciej „urośnie”.
|
Różnica między BRP, a czyjąś autorką wynosi jakieś 30-40 lat nieustannego rozwoju i implementacji w ogromnej ilości systemów (RuneQuest, Call of Cthulhu, Magic World itd.). W BRP gracz sam ustala to czego będzie mieć najwięcej i nic nie stoi na przeszkodzie, aby stworzyć maga w zbroi płytowej, który równie zręcznie walczy mieczem co rzuca zaklęcia. Może też jednocześnie być dobrym medykiem... Wszystko zależy od woli gracza i od tego ile punktów da MG na startowy rozwój umiejętności. Później gracz może rozwijać co chce i jeśli jest uczonym, ale nie ma czasu na naukę, bo cały czas walczy mieczem, to ta umiejętność będzie rozwijana. To zupełnie inna filozofia, w której jest miejsce na specjalizacje, jak i na inne, bardziej uniwersalne postacie. Nie ma systemu klas, które zamykają bohatera w jednej ścieżce rozwoju, a cała mechanika oparta jest o liczne umiejętności, które gracz aktywnie rozwija na sesji poprzez ich stosowanie. Kto grał w WFRP będzie czuł się tu jak w domu przez system k100...
No dobra, nieumyślnie zrobiłem reklamę systemowi, w który niespecjalnie często gram, choć chciałbym. The point is - nie tylko MG, nie tylko drużynowy charakter rozgrywki, ale też sam system ma wiele do powiedzenia w kwestii samowystarczalności BG.