Oj szkoda, ale scenariusze reala sa ważniejsze. Będę trzymał kciuki, i za ciażę, i za mamę. Moja kochana teściowa co prawda pobiła raka, ale szczęśliwie nie było jeszcze przerzutów. Ciociuchna zaś od 25lat bije raka krwii. Nadzieja jest zawsze. Tylko że jedna w USA a druga w Kanadzie a onkologia w Polsce chyba nieco wciaż z tyłu technologicznie, a może już inne czasy...
Morryta będzie BNem.
Pzdr.
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill |