Michael rzucił kluczyki Olivierowi jak prosił i udał się za młodą wilkołaczką.
- Tak. Eksperymentalnie to wyglÄ…da z zewnÄ…trz. Jestem magiem.-
Rozglądał się za wózkiem, ale jak na złość żadnego nie było.
W końcu westchnął i podszedł do taśmy i zaczął wyjmować z niej bagaże.
Bill podszedł by pomóc i dokończyli wyjmowanie walizek.
Młody mag przyjrzał się bagażom, szukając kółek i rączki. Swordich nie zamierzał pakować się magią bo jakoś po ostatnim przypadku chciał zwolnić z tym.
Gdy dotarli do limuzyny młody mag otworzył dziewczynie drzwi i po chwili zabrał się za ładowanie bagażu w odpowiednie miejsce w czołgu.
Po zamknięciu drzwi i gdy Bill podjechał na motorze Michael wsiadł za kierownicę i ruszyli by odwieść Furje tam gdzie im kazano.
Swordich przed ruszeniem spod lotniska jeszcze zeskanował uważnie wszystko i wszystkich w polu widzenia.